Szczęść Boże. Myślę, że moje świadectwo tutaj też będzie konieczne w związku z atakami na ojca Łukasza. Ale najpierw przypomnienie dla tych, którzy oczerniają ojca Łukasza. Mt 23, 1-36. Proszę przeczytać!
Teraz drugie, bo ciągłe posłuszeństwo jest teraz wykorzystywane w celu siania zamętu:
„Nauczycielu, które przykazanie jest największe?
A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej i z całej myśli swojej.
To jest największe i pierwsze przykazanie".
Ojciec Łukasz jest całkowicie oddany Panu Bogu i tu nie ma co dyskutować. Byłem świadkiem jak małe dziecko odzyskało wzrok, dziewczyna wstała z wózka inwalidzkiego, chorzy na raka uzdrowieni, ludzie uwalniani od złego ducha i do dziś są wolni, rodziny wracają do siebie, nałogi znikają. Spokojnie jest więcej tych świadectw!
A ja? Mój związek z Asią trwa do dziś, choć groził rozpad. Moja rodzina, znajomi odzyskują nadzieję. Nie da się wytłumaczyć ile miłości od Pana Jezusa doświadczyłem uczestnicząc w modlitwach.
Co Pan Jezus powiedział? Po owocach ich poznacie!!!
Nie spotkałem kapłana, który z taką miłością i czcią podchodził do Eucharystii.
Spotykałem odprawianie Mszy św. na akord przez innych kapłanów, a przecież to dar, który otrzymaliśmy od Boga. Rzucanie, a nie kładzenie z delikatnością Hostii po przeistoczeniu. Komunia na rękę, która powodowała często upadek na ziemię Ciała i Krwi Jezusa, a następnie deptanie. Nie chcę być sędzią, tylko chcę mówić prawdę co widzę. Narodziliśmy sie w Polsce, a Polska to Chrześcijaństwo!!! Bez tego Polska by nie powstała. Przecież historia o tym mówi.
Ludzie, którzy rzucacie fałszywe świadectwa, dlaczego nie macie chęci przyjść i doświadczyć takich spotkań? Tak trudno jest powiedzieć PRZEPRASZAM i pojednać się? Szczególnie Wy kapłani, którzy macie do Boga nas prowadzić, a nie pokazywać jak wyrzucać dobrych ludzi z Kościoła. Kościoły, które były zamknięte podczas pandemii i płyn do dezynfekcji w kościołach podawany przy ołtarzach. Wstyd!!! My mamy uczyć Was co robić? To Jezus Was do nas przysłał, żebyście uczyli nas jak postępować. Czy trzeba "ukręcić bicz ze sznurków i powypędzać ze świątyni "?
Księże Łukaszu i przez tego posta bronię Twojego imienia. Życzę każdemu tak oddanego kapłana.