UZDROWIENIE ZE “ŚLEPOTY LEWEGO OKA”

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Pozwólcie, że podzielę się tym co Jezus dokonał na spotkaniu modlitewnym w Łodzi prowadzonym w hali MOSIR przez księdza Łukasza Prausa.
Jestem dojrzałym mężczyzną, który cierpiał na genetyczną chorobę „ślepoty lewego oko” Do utraty wzroku dochodziło stopniowo, aż oko powoli przestało reagować na odcienie świetlne i wszystko co nas otacza. Pierwsze objawy choroby pojawiły się już w dzieciństwie, kiedy lekarze zauważyli u mnie oczopląs, a następnie stan zaczął się pogarszać. W latach młodości doszło to ślepoty lewego oka. Kilka operacyjnych zabiegów, wiele poszukiwań, aby odzyskać wzrok. Nic nie dawało pozytywnych rezultatów. Aż przyszedł dzień, kiedy będąc w Warszawie w centrum okulistyki usłyszałem rozmowę dwóch Pań na temat posługi księdza Łukasza w Łodzi i o tym, co przez ręce tego księdza czyni Jezus.
Zdałem się na odwagę i zapytałem jak można się z tym księdzem spotkać. Otrzymałem dużo informacji na temat spotkań modlitewnych.
Będąc wewnętrznie przejęty tym wszystkim, co usłyszałem pojechaliśmy razem z żoną i córką na spotkanie modlitewne, które w Łodzi w hali MOSIR prowadził ksiądz Łukasz Prausa.
To był czas łaski dla nas wszystkich. Cała nasza trójka ufała, że dzięki gorliwej modlitwie tego księdza Jezus mnie uzdrowi.
Tak się stało. W momencie modlitwy o uzdrowienie, kiedy były wypowiadane słowo z ust księdza na temat uzdrowień jakie Jezus dokonuje w tym konkretnym czasie, z mojego lewego oka zaczęła schodzić czarna powłoka, która uniemożliwiała widzenie.
Będąc w cudownym zdziwieniu powiedziałem do mojej żony ja WIDZĘ - to jest CUD.
Razem z żoną i córką w tym samym monecie żeśmy się uściskali, a z oczów mojej żony z radości popłynęły łzy. Po ważnym badaniu okazało się, że oko jest w pełni sprawne, a widoczność taka sama jak w oku prawym.
Moje uzdrowienie nastąpiło wyłącznie dzięki Jezusowi i głębokiej wierze, z jaką są prowadzone spotkania modlitewne przez Ojca Łukasza.
T.M