NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 03.04.2022
V Niedziela Wielkiego Postu (J 8, 1-11)
“Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia ukazuje nam miłosierdzie Boże, które Jezus okazuje wobec cudzołożnicy. W czasach Jezusa za dopuszczenie się cudzołóstwa groziło ukamienowanie, a Jezus podchodzi do tej osoby z miłością. Co więcej, broni tę osobę przed osądem przez innych, sam nie ocenia jak również chroni przed oceną przez innych, mówiąc: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. Każda z osób, która chciałaby stanąć w roli sędziego po tych słowach uświadamia sobie jak wiele sam czy sama popełnia grzechów, które ranią serce Jezusa.
Trwamy w okresie Wielkiego Postu, czasu w którym Jezus czeka na nas ze swoim miłosierdziem i pragnie, abysmy przyszli i pojednali się z Nim. Niech słowa “I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz” dodadzą odwagi osobom, które lękają się przystąpić do Sakramentu pełnego miłości, do Sakramentu Pokuty i Pojednania.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 20.03.2022
III Niedziela Wielkiego Postu (Łk 13, 1-9)
“W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.
Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia przypomina nam o nawróceniu. Czas Wielkiego Postu od samego początku, od Środy Popielcowej związany jest z nawróceniem, zmianą swojego postępowania. Jest to czas, w którym poprzez modlitwę i wyrzeczenia przypominamy sobie, aby powstawać z naszych słabości i upadków. Jezus na nas czeka ze swoją Miłością, czeka na nas w Sakramencie Pokuty i Pojednania, abyśmy przyszli, oddali Jemu swoje słabości i abyśmy przynosili obfite owoce.
„Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję.” Być może w naszym życiu jest podobnie i nasze postępowanie nie przynosi owoców. Modlimy się, a nie widzimy zmiany sytuacji, modlimy się, a popełniamy nadal te same grzechy, ulegamy tym samym słabością. Jezus nieustannie daje nam szansę na nawrócenie i oczyszczenie swoich sumień w Sakramencie Pokuty i Pojednania, abyśmy mogli wydawać dobre owoce.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 13.03.2022
II Niedziela Wielkiego Postu (Łk 9, 28b-36)
“Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.
Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.
A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.”
Rozważanie:
“Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe.” Dzisiejsza niedzielna Ewangelia ukazuje nam jak przemienia nas modlitwa. Modlitwa pomaga nam walczyć z naszymi słabościami i uzdalnia nas do tego, aby nasze dusze stawały się jaśniejące Bożą miłością.
Podczas modlitwy nasze serce się przemienia, łaska Boża, którą wtedy otrzymujemy sprawia, że stajemy się świadectwem tego, że żyjemy modlitwą, a z naszych serc wypływa pokój i miłość wobec innych.
Bóg poprzez swoje słowo potwierdza:
“To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!”.
Bóg Ojciec z miłości do nas posłał swojego Syna, aby odkupił ludzkość. Przygotujmy się duchowo na ten czas Zmartwychwstania Jezusa, aby w naszym życiu dokonał się cud przemienienia, by nasze życie stało się przepełnione modlitwą, abyśmy poprzez swoje dobre uczynki ukazywali: Jestem uczniem, uczennicą Jezusa.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 06.03.2022
I Niedziela Wielkiego Postu (Łk 4, 1-13)
“Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem.
Odpowiedział mu Jezus: Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”.
Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje.
Lecz Jezus mu odrzekł: Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”.
Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”.
Lecz Jezus mu odparł: Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”.
Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego do czasu.”
Rozważanie:
W dzisiejszej Niedzielnej Ewangelii Jezus napełniony Duchem Świętym jest kuszony przez złego ducha. Jest to próba odciągnięcia Jezusa od wypełnienia woli Ojca i prowokacja do wejścia w dialog ze złem. Można by powiedzieć, że Jezus jest wystawiany na próbę czy będzie chciał udowodnić, że ma moc daną od Ojca. Jezus rozpoznaje w tym postęp i nie wykonuje tego, czego żąda od Niego zły duch. Z pozoru są to piękne i niewinne obietnice i tylko z łaską Bożą jesteśmy w stanie je rozpoznać jako podstęp.
W naszym życiu spotykamy również wiele pokus, które chcą nas odciągnąć od Jezusa. Są to pokusy wewnętrzne jak i zewnętrzne. Wewnętrznymi są nasze słabości, lęki, a zewnętrznymi mogą być inni ludzie, którzy chcą podstępem nas oddalić od Jezusa – kierując się naszym pozornym dobrem udzielają nam wspaniałych rad, pouczają, że powinniśmy postąpić w ten czy w tamten sposób i tak otrzymamy to czy tamto.
Dzisiejsza Ewangelia nam ukazuje, że tylko będąc blisko Jezusa jesteśmy w stanie rozpoznać pokusy i je oddalać. Słuchać mamy przede wszystkim Jezusa, kontemplować Jego Oblicze, czcić Jego Matkę Maryję. Gdy nie wiemy co czynić pytajmy Jezusa, prośmy Jego o pomoc, o poradę, On nam naprawdę będzie odpowiadał. Czasem nie tak jak chcemy poprzez konkretne słowo, ale będzie posyłał Aniołów, poprzez których zrozumiemy jak mamy w danej sytuacji postąpić i co jest dla nas dobre, a co złe. Przebywajmy z ludźmi, którzy dają pokój naszemu sercu, oddalajmy się z miejsc, w których jest zamęt, chaos, podejrzliwość, obmowa, bo tam gdzie panuje pokój tam mamy pewność, że obecny jest Jezus, który sam jest pokojem i miłością.
Niech Jezus dziś uczy nas rozeznawania, abyśmy poprzez pokusy nie zostali przez nikogo odciągnięci od Jezusa i od wypełnienia woli Bożej w życiu każdego z nas.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 27.02.2022
VIII Niedziela zwykła (Łk 6, 39-45)
“Jezus opowiedział uczniom przypowieść: Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia wskazuje jak często skupiamy się na wadach i błędach innych, nie dostrzegając swoich własnych słabości. Jako ludzie jesteśmy słabi, ale czy to jest powód, aby wytykać innym ich słabości i błędy, a wybielać siebie? Czy to jest zachowanie pełne miłości, gdy mówimy „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Pan Jezus chce, abyśmy stali się jak dzieci i to do Niego przychodzili ze swoimi słabościami jak do miłosiernego Ojca. Skupiając się na słabościach wszystkich innych dookoła, zapominamy, że sami jesteśmy grzeszni i sami potrzebujemy miłosierdzia. Nie dokładajmy sobie nawzajem trosk i zmartwień skupiając się tylko na tym co inni źle czynią. Skupmy się na swoich serca i swoich sumieniach, by wychodziło z nich tylko dobro i miłość, bowiem z obfitości serca mówią jego usta.
Prośmy Jezusa, aby nasze usta nikogo nie osądzały, by z naszych ust wychodziły jedynie słowa miłości do siostry czy brata. Nie wdajmy się w plotki, w osądzanie, ucinajmy takie rozmowy, gdy ktoś źle przy nas mówi o innych, bo to niszczy nasze dusze, pokój naszego serca. Nie wydajmy na siebie nawzajem fałszywych osądów, bo odmierzą nam taką miarą jaką my mierzymy.
Prośmy dziś Maryję o cichość serca dla nas, byśmy wszystkie te sprawy tak jak Ona rozważali w swoim sercu.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 20.02.2022
VII Niedziela zwykła (Łk 6, 27 – 38)
“Jezus powiedział do swoich uczniów: Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.
Rozważanie:
W dzisiejszej niedzielnej Ewangelii Jezus mówi nam o miłości. Sam będąc nieskończoną Miłością, tej miłości pragnie również i nas uczyć, abyśmy siebie nawzajem miłowali, tak jak On nas umiłował. Jezus jest dla nas najlepszym wzorem miłości, miłości, która zaprowadziła Go na krzyż. Miłość daje pokój serca, zgodę, brak zawiści, zazdrości. Patrząc na krzyż, Adorując Jezusa napełniamy siebie w ten sposób miłością, którą później możemy przekazywać innym. Przebywając w towarzystwie różnych osób, bardzo łatwo możemy zauważyć czy w tych osobach jest miłość, a tym samym Chrystus.
Nie sądzicie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni. Tak często zapomina się, że Sędzią każdego z nas będzie Bóg, który jak nikt inny zna nasze serca i intencje. Człowiek osądzając stawia się w miejscu Boga, sam wydając niesłuszne wyroki i osądy, a Bóg patrzy najpierw na każdego z nas poprzez miłość, a dopiero sprawiedliwość.
Bądźcie miłosierni jak Ojciec wasz jest miłosierny.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 13.02.2022
VI Niedziela zwykła (Łk 6, 17.20-26)
“Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu. On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”
Rozważanie:
W dzisiejszej Niedzielnej Ewangelii Jezus wraz z dwunastoma Apostołami idzie do tłumu, aby nauczać. Spośród licznego tłumu Jezus wybrał konkretne osoby, wskazał każdego z Apostołów po imieniu, by szli wraz z Nim do strapionych, chorych i cierpiących, wskazał konkretne osoby, które odpowiedziały na Jego wezwanie i zostawiając wszystko poszły za Nim. Jezus przychodzi w swym Słowie również do nas kierując w dzisiejszej niedzielnej Ewangelii słowo pocieszenia, że jeśli nam czegoś w życiu brakuje to tak naprawdę jesteśmy błogosławieni, czyli szczęśliwi. Ubóstwo, głód, płacz, odrzucenie, pogarda. To są smutne sytuacje, na które napotykamy w codziennym życiu lecz Jezus dziś do nas mówi nie smućcie się jeśli to Was spotyka, nie smućcie się. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, bo śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Jezus zachęca do wiernego trwania przy Nim, aby nie zniechęcać się słowami pogardy i nie podążać za złudnym światowym szczęściem, aby nie czynić nic wbrew swojemu sumieniu, tylko po to, aby zadowolić innych. Jezus mówi dziś biada takim ludziom, którzy dziś się śmieją, którzy nie doznają ucisków, biada tym, którzy są syci. Pokładając całą ufność w rzeczach materialnych i w tym świecie czymże będą mogli zostać pocieszeni?
Podziękujmy dziś Jezusowi za każdy trud, który przybliżył nas do Niego.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 06.02.2022
V Niedziela zwykła (Łk 5,1-11)
“Gdy kiedyś tłum trzymał się Go pilnie i słuchał słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, zobaczył dwie łodzie stojące nad jeziorem. Rybacy z nich wysiedli i płukali sieci. Wszedł do jednej z tych łodzi: do tej, która należała do Szymona, i poprosił go, aby nieco odpłynął od lądu. Usiadł tam i z łodzi nauczał rzesze. Gdy skończył mówić, rzekł do Szymona: “Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”. Na to Szymon odpowiedział: “Mistrzu, choć przez całą noc ciężko pracowaliśmy, niczego nie złowiliśmy; jednak na Twoje słowo zarzucę sieci”. Gdy to zrobili, zagarnęli ogromną ilość ryb. Ich sieci rwać się zaczynały. Wtedy ręką dali znak wspólnikom w drugiej łodzi, aby im pomogli. Przypłynęli i obie łodzie tak napełnili, że omal nie utonęły. Kiedy zobaczył to Szymon Piotr, przypadł Jezusowi do kolan i powiedział: “Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. Zdumienie bowiem ogarnęło jego i wszystkich z nim z powodu połowu ryb, który osiągnęli. Podobnie było z Jakubem i Janem, synami Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Jezus odezwał się do Szymona: “Nie bój się. Odtąd będziesz rybakiem ludzi”. Po wyciągnięciu łodzi na ląd zostawili wszystko i poszli za Nim.”
Rozważanie:
Czy ufam Jezusowi? Rozważając dzisiejszą niedzielną Ewangelię warto zastanowić się nad odpowiedzią na to pytanie. Jezus przychodzi do naszej pracy, do naszego odpoczynku, do naszych radości, do naszych trudności i chorób, Jezus przychodzi do nas tacy jacy jesteśmy. Przychodzi do sytuacji, w jakiej się aktualnie znajdujemy i mówi do każdego z nas z osobna: Wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów. Zastanowię się dziś, jak przyjmę te słowa Jezusa? Czy przyjmę je z wiarą i jak Szymon odpowiem: Panie na Twoje słowo zarzucę sieci czy może będę się buntował, że przecież tak wiele się trudzę, a moje sieci nadal są puste, tak wiele się trudzę, a choroba nie odstępuje, problemy się nie rozwiązują.
Podobnie jest w naszym życiu. Jezus przychodzi do nas z konkretnym rozwiązaniem, konkretną pomocą – porzuć grzech, oczyść swoje sumienie, porzuć wygodę, która ciebie niszczy, nie słuchaj ludzi, którzy oddalają Ciebie od Jezusa itd. a my tak często Go nie słuchamy myśląc, że sami wiemy lepiej. Ufając całkowicie Jezusowi dostrzegamy, że podążanie za Jego słowem jest dla nas najlepsze, choć czasem pewnych rzeczy nie rozumiemy, ale Bóg widzi dalej niż my.
“Nie bój się. Odtąd będziesz rybakiem ludzi”. Nie lękajmy się iść radykalnie za Jezusem i być świadectwem wiary dla innych, byśmy stali się takimi rybakami ludzi, którzy innych będą przyprowadzać do Jezusa.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 30.01.2022
IV Niedziela zwykła (Łk 4, 21-30)
“Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: Czy nie jest to syn Józefa? Wtedy rzekł do nich: Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum. I dodał: Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman.
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.”
Rozważanie:
Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Bóg posyła nam proroków, poprzez których objawia prawdę, poprzez których objawia swoje Słowo, które się wypełnia. Prawda jest bolesna, dlatego lud tak lekceważy Jezusa, mówiąc kimże On jest że to wszystko czyni. Syn Boży przychodząc na świat jako Mesjasz, Zbawiciel jest odrzucany w swojej ojczyźnie, odrzucany wśród osób, które go przecież znały, a wybrały podążanie za głosem złego ducha, który robił wszystko, aby ich odciągnąć od trwania przy Jezusie, trwania przy tym, którego Bóg posłał na ziemię, by odkupić nasze winy. Niewiara i powątpiewanie w proroków posłanych przez Boga prowadzi do tego, że w tym miejscu osoby są zamknięte na przyjęcie Bożych łask czy uzdrowienia.
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. Jezus nie zyskał uznania wśród swoich, jak dziś czytamy – wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Wśród nich przebywali także uczeni w piśmie i faryzeusze, którzy zajmowali zawsze zaszczytne miejsca, a Jezus do nich w Ewangelii Świętego Mateusz mówi: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości (Mt 23, 25).
Czyż i tak nie dzieje się dziś? Czy osoby, które mają władzę decydować o innych, w tym szczególnie o kapłanach nie powinni usłyszeć tych słów Jezusa? – Dbacie o czystość zewnętrznej misy – dbacie o otoczkę wokół siebie, wokół zakonów, parafii, którymi zarządzacie, by cieszyły się one dobrą opinią, a w środku przesiąknięte są one zgnilizną, która jest tuszowana.
Bóg nadal na świat posyła nam proroków lecz czy współcześni faryzeusze nie traktują ich podobnie? Kpiąc, wyśmiewając, wyrzucając ze świątyń?
Słowo Boże dane przez proroków się wypełnia. Lecz czy my to słowo przyjmiemy?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 23.01.2022
III Niedziela zwykła (Łk 1,1-4;4,14-21)
“Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie:
Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana.
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia wskazuje nam na istotę Ducha Świętego w posłudze Jezusa.
Z mocą Ducha Świętego Jezus powrócił do Galilei, w mocy Ducha Świętego głosił Słowo Boże, w mocy Ducha Świętego więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie. To są słowa z dzisiejszej Ewangelii, a w Piśmie Świętym, w innych fragmentach wielokrotnie możemy również przeczytać, że działalność Jezusa była pełna mocy Ducha Świętego.
Jest to też słowo dla nas, którzy żyjemy w dzisiejszych czasach, by wzywać pomocy Ducha Świętego, który tak wiele może uczynić swoim tchnieniem.
Świat wyglądałby zupełnie inaczej gdybyśmy wszyscy przyjęli Jezusa. On rzeczywiście ma moc zmienić każdą sytuację, Jezus ma moc przemienić pustynię mojego życia lecz czy ja w to wierzę? Często brakuje nam wiary i wtedy przychodzi nam z pomocą Duch Święty – jeśli nie umiemy się modlić sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach.
Zastanowię się dziś – jakie miejsce w moim życiu zajmuje Duch Święty? Czy podążam za Jego natchnieniami czy z lęku z nich rezygnuję?
Nie lękajmy się iść za słowami Jezusa, nie lękajmy się podążać za natchnieniami Ducha Świętego lecz starajmy się być świadectwem wiary dla innych, by inni patrząc na nas widzieli w nas synów i córki Boga.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 16.01.2022
II Niedziela zwykła (J 2,1-11)
“W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: Nie mają wina.
Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: Napełnijcie stągwie wodą. I napełnili je aż po brzegi.
Potem powiedział do nich: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu. Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia rozpoczyna działalność Jezusa, poprzez którą tak obficie objawia się moc Boża. Ukazuje nam również postawę Maryi, która wstawia się za potrzebującymi pomocy. Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie. Maryja wskazuje, byśmy słuchali Jezusa, byśmy dali się Jemu poprowadzić, byśmy zaufali, że często to co wydaje się bezcelowe – napełnijcie stągwie wodą (a przecież zabrakło wina, a nie wody…) przynosi przemianę trudnych sytuacji w naszym życiu.
Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie. Po tych słowach dokonuje się cud w Kanie Galilejskiej. Jezus wodę przemienia w wino. Jest to świadectwo dla wszystkich obecnych, ale również i dla nas, którzy dziś słuchamy tej Ewangelii.
Czy wierzę w te słowa gdy w swym życiu odczuwam niedostatek, gdy to w mym życiu czegoś brakuje? Czy wierzę w to, że Bóg może uczynić również i w moim życiu cud?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 09.01.2022
Niedziela Chrztu Pańskiego (Łk 3,15-16.21-22)
“Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie.”
Rozważanie:
W dzisiejszej niedzielnej Ewangelii Jezus, Boży Syn, który jest bez grzechu przyjmuje chrzest, nie po to by siebie wywyższać, ale by siebie uniżyć. Często możemy spotkać się z tym, gdy ktoś mówi: nie muszę chodzić do spowiedzi, nie zrobiłem nikomu krzywdy, nic nie ukradłem, nikogo nie zabiłem itd… a dziś słyszymy, że nawet Boży Syn, który jest bez grzechu uniża samego siebie, a my jako ludzie czynimy często odwrotnie. Podczas chrztu Jezusa dokonują się znaki na niebie potwierdzające fakt, że jest to Syn Boży. Tymi znakami są: otwarte niebo, Duch Święty w postaci gołębicy oraz słowa, które Bóg skierował: Ty jesteś Moim Synem umiłowanym.
Bóg również i w naszym życiu daje nam różne znaki swojej obecności, swojego prowadzenia lecz czy my potrafimy je dostrzec?
Zastanowię się dziś, czy potrafię wsłuchać się w głos Boga, który jest do mnie kierowany? Czy znajduję chwilę ciszy by wysłuchać się w Boże Słowo?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 02.01.2022
II Niedziela po Bożym Narodzeniu (J 1, 1-18)
“Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia wskazuje na początek wszystkiego, tym początkiem było Słowo Boga. To Słowo było na początku, przez Słowo wszystko się stało, a bez Niego nic się nie stało co się stało. Słowo Boga ma moc sprawczą. Bóg posłał swojego Syna, by Jego narodzenie dało nadzieję światu, który pogrążony był w ciemności. Przyjście na świat Mesjasza zapowiedział człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Jan wypowiada słowa, że idzie mocniejszy za nim, któremu nie jest godzien zawiązać rzemyka u sandałów. Mówi tu o Jezusie zrodzonym z dziewicy Maryi, którego świat nie poznał, o Jezusie, którego świat nie przyjął, o Jezusie, który był świadectwem dla wszystkich mocy swego Ojca.
Łatwo jest osądzić innych, a dzisiejsza Ewangelia nam przypomina, że bardzo łatwo można się pomylić wydając osąd o drugim człowieku. Przyjmujmy w takich chwilach postawę Maryi, która wszystkie te sprawy zachowywała i rozważała w swoim sercu.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 26.12.2021
Niedziela Świętej Rodziny (Łk 2, 41-52)
“Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz on im odpowiedział: Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.”
Rozważanie:
Podczas dzisiejszej Niedzieli Świętej Rodziny słyszymy Ewangelię, która ukazuje zatroskanie Maryi i Świętego Józefa o Jezusa. Możemy sobie wyobrazić jakie uczucia mogły towarzyszyć Świętej Rodzinie, gdy spostrzegli, że nie ma przy Nich Jezusa. Osoby, które są rodzicami mogą sobie wyobrazić lęk, strach, który mógł im towarzyszyć. A Jezus im odpowiada: Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Naturalnym odruchem jest troska o dzieci, jednak Jezus jest Dzieckiem wyjątkowym, jest Synem Boga. Jest Synem, który przyszedł na świat, aby wypełnić wolę swojego Ojca. Słowa, które Jezus kieruje są tajemnicą, jednak Maryja pokornie zachowuje je w swoim sercu i rozważa.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 19.12.2021
IV Niedziela Adwentu (Łk 1, 39-45)
“W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana.”
Rozważanie:
Bóg poprzez Anioła skierował słowo do Maryi, które Ona przyjęła i odpowiedziała fiat na wolę Bożą. Dzisiejsza niedzielna Ewangelia dodaje nam nadziei – błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana. Maryja poprzez przyjęcie słów Boga została nazwana błogosławioną. Duch Święty posługując się Świętą Elżbietą kieruje te słowa do Maryi. Słowa te wskazują, że pójście za Bogiem jest przez Niego doceniane, a droga ta objęta jest Bożym błogosławieństwem. Maryja nie zwątpiła, że słowa, które skierował do Niej Anioł pochodzą od Boga, lecz skupiła się na wiernym ich wypełnieniu.
Maryja jest dla nas wzorem, że dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego i w chwilach trudności prośmy Ją o pomoc, by pomogła nam całkowicie zawierzyć siebie pod Bożą opiekę i dać się poprowadzić tak jak Bóg chce i gdzie chce.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 12.12.2021
III Niedziela Adwentu.(Łk 3, 10-18)
“Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: Cóż mamy czynić? On im odpowiadał: Kto ma dwie suknie, niech się podzieli z tym, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni. Przyszli także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i rzekli do niego: Nauczycielu, co mamy czynić? On im powiedział: Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co wam wyznaczono. Pytali go też i żołnierze: a my co mamy czynić? On im odpowiedział: Na nikim pieniędzy nie wymuszajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na waszym żołdzie. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ma on wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.”
Rozważanie:
Podczas trzeciej niedzieli Adwentu słyszymy zapowiedź przyjścia Mesjasza. Dziś zapalamy trzecią świecę symbolizującą radość, jest to radość z zapowiedzi przyjścia naszego Zbawiciela. Idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów, tak mówi święty Jan o Jezusie. Trwamy w oczekiwaniu na narodzenie Jezusa, na narodzenie naszego Odkupiciela. Jego przyjście zapowiada nam Święty Jan Chrzciciel, który swoją wiarę i wierność Jezusowi przypłacił życiem. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Uchwyćmy się dziś tych słów i wołajmy o Ducha Świętego w naszym życiu. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8, 26).
Prośmy dziś o obecność Ducha Świętego w naszym codziennym życiu, by On nas przenikał, umacniał, by uczył nas się modlić i trwać w oczekiwaniu na narodzenie naszego Pana.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 05.12.2021
II Niedziela Adwentu (Łk 3, 1-6)
“Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i Trachonitydy, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina zostanie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.”
Rozważanie:
Rozpoczynamy drugą niedzielę Adwentu, podczas której słyszymy słowa Ewangelii: przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego. Jest to zadanie dla każdego z nas z osobna, by przygotować swoje serce na narodzenie Pana. Nie tylko zadbać o to, co zewnętrzne, ale przede wszystkim zadbać o to, by przygotować swoją duszę, tak, aby Jezus narodził się w naszym sercu. Sercu oczyszczonym poprzez Sakrament Pokuty i Pojednania, w sercu otwartym na przyjęcie Jego Ciała w Komunii Świętej.
Drogi kręte staną się prostymi – tak potężny jest Sakrament Pokuty i Pojednania. Kręte drogi, obarczone grzechem po skorzystaniu z Sakramentu Pokuty i Pojednania stają się drogami prostymi. Jest to Sakrament, który leczy nasze dusze, podnosi nas ze słabości, z którymi się zmagamy i przede wszystkim Sakrament, który napełnia nas nieskończoną Miłością, którą jest sam Chrystus obecny w osobie kapłana podczas każdej spowiedzi świętej.
Zastanowię się dziś: może znam osobę, która oddaliła się od Pana Boga i potrzebuje, bym stał się dla niej Apostołem niosącym Dobrą Nowinę? Może znam osobę, która unika Sakramentów Świętych, która obawia się krytyki podczas spowiedzi świętej? Warto zanieść tym osobom Dobrą Nowinę i dać świadectwo o tym, jak dobry jest Jezus.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 28.11.2021
I Niedziela Adwentu (Łk 21,25-28.34-36)
“Jezus powiedział do swoich uczniów: Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym.”
Rozważanie:
Słowa z dzisiejszej niedzielnej Ewangelii zachęcają nas do nieustannej modlitwy. Zapowiedź Jezusa o znakach, która mają nastąpić nie ma na celu wywołanie w nas lęku, lecz raczej zachęcenie do nieustannego czuwania i modlitwy. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym. Jezus poprzez te słowa wskazuje na ważność naszej modlitwy. Modlitwa jest rozmową z Bogiem, która jednoczy nas z Bogiem i pomaga przetrwać trudny czas. Poprzez modlitwę przygotowujemy swoje serce na ostateczne spotkanie z Jezusem. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie (Mt 24, 42).
Zapytam dziś siebie, jak wygląda moja modlitwa? Co mogę zrobić, by wyglądała ona lepiej?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 21.11.2021
Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata (J 18,33b-37)
“Piłat powiedział do Jezusa: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś? Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.”
Rozważanie:
Dzisiejsza uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata przypomina nam, że królestwo Boże nie jest z tego świata. Jezus w dzisiejszej niedzielnej Ewangelii mówi nam, że gdyby królestwo Jego było z tego świata, słudzy jego biliby się, by nie został wydany Żydom. Jezus jest drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie mówi nam Jezus w Ewangelii Świętego Jana (J 14, 6). Jezus daje świadectwo prawdy, daje świadectwo o swoim Ojcu, który stworzył niebo i ziemie. Idźmy z odwagą głosząc prawdę o Jezusie, by był On w naszych sercach uwielbiony, by inni patrząc na nas widzieli w nas dzieci Boże, których królem jest Jezus.
Zastanowię się dziś: czy trwam w prawdzie? Czy stoję po stronie prawdy, o której naucza Jezus?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 14.11.2021
XXXIII Niedziela zwykła (Mk 13,24-32)
“Jezus powiedział do swoich uczniów: W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte.
Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.”
Rozważanie:
Dzień, w którym przyjdzie Pan jest dla nas nieznany. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, nie znacie bowiem dnia ani godziny, w którym Syn Człowieczy przyjdzie. Słowa Jezusa są nieprzemijające, były, są i będą aktualne. Nie można ich naginać do osiągnięcia swoich korzyści tłumacząc postępem. Słowo dane od Jezusa jest nieprzemijające i niezmienne, jest Słowem, które daje życie.
Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 07.11.2021
XXXII Niedziela zwykła (Mk 12, 38-44)
“Jezus, nauczając rzesze, mówił: Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok. Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.
Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie.”
Rozważanie:
Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie. Istnieje powszechne przywiązanie do dóbr materialnych. Istnieje skłonność do pokładania nadziei w rzeczach, które często stają się dla człowieka mamoną. Mamoną, która oddala od Boga, ponieważ goniąc za dobrami światowymi łatwo zapomnieć o tym, co jest najistotniejsze dla chrześcijan, łatwo zapomnieć o tym, że to Jezus się o nas troszczy. Dbajmy o to, by dobra materialne nie przysłoniły nam nigdy troski o drugiego człowieka i nie pozbawiły braterskiej miłości.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 31.10.2021
XXXI Niedziela zwykła (J 4,19-24)
“Kobieta z Samarii powiedziała do Jezusa: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga. Odpowiedział jej Jezus: Wierz Mi, niewiasto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, i takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie.”
Rozważanie:
Jezus w dzisiejszej Ewangelii wskazuje na czas, który nadejdzie, że lud nie będzie czcił Boga. Jezus też wskazuje, że wraz z Ojcem chcą mieć czcicieli prawdziwych, którzy w Duchu, który jest prawdą będą oddawać cześć Bogu. Istotne znaczenie ma zatem Duch Święty, który przychodzi nam z pomocą, byśmy trwali w prawdzie.
Czy trwam w prawdzie przed Bogiem? Czy wiem, że On jest Bogiem, który wszystko o mnie wie i przed Nim nic się nie ukryje?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 24.10.2021
XXX Niedziela zwykła (Mk 10, 46b-52)
“Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i rzekł: Zawołajcie go. I przywołali niewidomego, mówiąc mu: Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: Co chcesz, abym ci uczynił? Powiedział Mu niewidomy: Rabbuni, żebym przejrzał. Jezus mu rzekł: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.”
Rozważanie:
Synu Dawida, ulituj się nade mną! Zmęczony chorobą niewidomy mężczyzna był już bezsilny w swojej chorobie. Choroba ta odbierała mu możliwość normalnego funkcjonowania w codziennym życiu. Wyobraźmy sobie sytuację, w której musielibyśmy się poruszać czy wykonywać codzienne obowiązki z zamkniętymi oczami? Dla nas to tylko chwila, a dla niewidomego z dzisiejszej Ewangelii to była codzienna konieczność. Tylko w Jezusie, Synu Dawida, dostrzegł możliwość przemiany swego ciężkiego losu, dlatego z wiarą, że Jezus go usłyszy i wejrzy na niego zawołał: Synu Dawida ulituj się nade Mną! Było to wołanie pełne nadziei i błagania. Jezus nie zlekceważył tego wołania. Podszedł do niego, zapytał co chcesz bym ci uczynił, niewidomy z wielką nadzieją odpowiedział: Rabbini, żebym przejrzał. I wtedy dokonał się cud na słowa Jezusa: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła.
Jezus pyta się dziś i Ciebie: co chcesz, żebym Ci uczynił? Wołajmy do Niego z głębi naszych serc: spraw Panie, żebym przejrzał, otwórz Panie oczy mej duszy i pozwól patrzeć Twoimi oczami na to co mnie otacza, pozwól patrzeć Twoimi oczami, z miłością na mego bliźniego.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 17.10.2021
XXIX Tydzień zwykły (Mk 10, 35-45)
“Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy. On ich zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił? Rzekli Mu: Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie. Jezus im odparł: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony? Odpowiedzieli Mu: Możemy.
Lecz Jezus rzekł do nich: Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane. Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia przypomina nam o tym, że Chrystus przygotował każdemu z nas miejsce w niebie. Każdy jest przez Niego wyczekiwany, na każdego z utęsknieniem czeka. Jezus nauczał swoich uczniów, a dziś także i nas, że wywyższanie się nie przynosi dobrych owoców. Uczniowie Jezusa chcieli zająć miejsce po Jego prawej i lewej stronie według swojej woli, a nie według woli Bożej. To Pan wybiera i rozdaje jak chce i komu chce według własnego zamysłu. Nikt z nas tu na ziemi nie ma wpływu na decyzje Boga, na to kto zostanie przez Niego powołany do służby na chwałę Bożą, do dzieł ewangelizacji i innych. Kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich – cichość serca, pokora, brak wywyższania pomagają służyć innym. Jezus nas tego naucza, sam przyszedł by dać okup za wielu, za Ciebie i za mnie, za każdego człowieka. Uniżył samego siebie, bym ja i Ty osiągnął życie wieczne.
Zastanowię się dziś, czy potrafię pomóc bliźniemu, czy potrafię odstąpić “pierwsze miejsce”, które uważam, że to mnie się należy?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 10.10.2021
XXVIII Niedziela zwykła (Mk 10, 17-30)
“Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
Jezus mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę. On Mu odpowiedział: Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości.Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną. Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego. Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego. A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: Któż więc może być zbawiony? Jezus popatrzył na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe. Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Jezus odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.”
Rozważanie:
W dzisiejszej niedzielnej Ewangelii na pytanie zadane Jezusowi przez uczniów co mamy czynić, aby osiągnąć życie wieczne Jezus przypomina o dziesięciu przykazaniach. Do tych przykazań Jezus dodaje: idź sprzedaj wszystko co masz i chodź za Mną. Okazuje się, że to jest dla ucznia najtrudniejsze. Tak często przywiązujemy się do rzeczy materialnych, do rzeczy nabytych, do rzeczy, w które włożyliśmy trud by je osiągnąć i dziś Jezus mówi oddaj wszystko co masz i chodź za Mną. Uświadamia nam to, że idąc za Jezusem to On się o wszystko troszczy, tak często zapominamy, że to wszystko co mamy zostało nam dane przez Jezusa. Bez woli i pomocy Jezusa nie bylibyśmy w stanie tych rzeczy nabyć, osiągnąć. Oddając coś drugiemu człowiekowi ze względu na Jezusa osiągamy po stokroć więcej. U ludzi to niemożliwe, ale u Boga wszystko jest możliwe.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 03.10.2021
XXVII Niedziela zwykła (Mk 10, 2-16)
“Faryzeusze przystąpili do Jezusa, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając, zapytał ich: Co wam przykazał Mojżesz?
Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić.Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela. W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo.
Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego.
A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego.I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.”
Rozważanie:
Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela. Jezus w dzisiejszej Ewangelii naucza nas o znaczeniu i ważności jednego z siedmiu sakramentów świętych – sakramentu małżeństwa. Jezus podkreśla powagę tego sakramentu poprzez słowa – oboje będą jednym ciałem. Oznacza to również współodpowiedzialność małżonków za siebie nawzajem, za wzajemny wzrost w wierze i w wyznawanych wartościach. Jeśli jedno z małżonków traci wiarę lub wspólne wartości, którymi kiedyś małżonkowie się kierowali, choruje całe małżeństwo, a w konsekwencji dzieci. Lecz Jezus jest tym, który jednoczy i to do Niego powinniśmy uciekać się o pomoc, ufając, że On nam pomoże.
Nieprzypadkowo w tym samym fragmencie Ewangelii słyszymy słowa Jezusa: pozwólcie dzieciom przyjść do Mnie. Tak ważne dla dzieci jest świadectwo wiary rodziców. To rodzice mają na początku rozwoju dziecka największy wpływ na ich życie i przyszłą duchowość. To rodzice są tymi, którzy pierwsi prowadzą dziecko do Kościoła i włączają do wspólnoty Kościoła poprzez chrzest święty.
Zastanowię się dziś, jaki przykład wiary daję swoim dzieciom? Co mogę zrobić, aby przybliżyć moje dzieci do Jezusa?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 26.09.2021
XXVI Niedziela zwykła (Mk 9, 38-43. 45. 47-48)
“Apostoł Jan rzekł do Jezusa: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami. Lecz Jezus odrzekł: Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia wskazuje na grzech, który przeszkadza w wejściu do Królestwa Niebieskiego. Poprzez to porównanie “jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją” i kilka następnych porównań, Jezus wskazuje jak bardzo liczy się stan naszej duszy. Ciało jest elementem przemijającym, to dusza decyduje o naszym zbawieniu. Jezus poprzez dzisiejsze słowa Ewangelii chce powiedzieć do każdego z nas: odetnij się od zła, odetnij się od tego co oddala Ciebie ode Mnie, odetnij się od tego, co zabiera pokój Twojemu sercu. Nie patrz kategoriami ludzkimi, że sprawia Tobie to przyjemność, choć wiesz, że jest to złe, patrz na swoje życie oczami Jezusa, który pragnie Ciebie i mnie doprowadzić do życia w wieczności.
Zastanowię się dziś – co jest elementem mojego życia, który powinienem “odciąć”, by mieć radość w Panu?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 19.09.2021
XXV Tydzień zwykły (Mk 9, 30-37)
“Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich. Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia ukazuje nam sytuację, gdzie Jezus przemierzając Galileę był otoczony uczniami. Uczniami, którzy również mieli słabości i nie byli ludźmi idealnymi, nie byli ludźmi bez wad. Każdy z nich miał słabości, z którymi się mierzył. Osoby będące tak blisko Jezusa sprzeczały się kto z nich jest największy, kto z nich jest bliższy Jezusowi. Nie rozumieli bowiem, że dla Jezusa każdy z nich jest tak samo ważny, bowiem On nie ma względu na osoby i każdego kocha bezgraniczną miłością. Zachowanie uczniów spowodowało w nich podział, który Jezus rozwiązał pokazując, że ten z nich jest największy kto jest najbardziej szczery, otwarty, pokorny, ten kto nie chce być pierwszym, lecz zawsze staje jako ostatni. Wbrew pozorom Jezus mówi, że to właśnie ten ostatni będzie pierwszym. To pokora uzdalnia nas do służenia innym. Człowiek pyszny, wywyższający się będzie uważał, że to jemu wszystko się należy i nic nie musi dawać innym od siebie, jego intencje nie będą nakierunkowane na dobro, a jedynie na własne korzyści.
Jezus też upominając uczniów wskazał im na dziecko. Zastanówmy się dlaczego Jezus przywołuje za przykład dziecko. Bowiem dziecko jest najbardziej niewinną istotą na świecie. Przypatrzmy się zachowaniom malutkich dzieci, które są całkowicie szczerze, ufne, spontaniczne w tym co czynią. Dzieci są przykładem osób, które są stawiane za wzór osób najbardziej niewinnych i bezbronnych, o prawdziwych i szczerych sercach. Zauważalne jest to szczególnie wśród małych dzieci, których świat jeszcze nie pochłonął i nie nauczył kłamstwa, manipulacji, obmowy.
Zastanowię się dziś, czy staram się zachowywać szczerą postawę wobec Jezusa i staję wobec Niego w pełnym zaufaniu jak dziecko?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 12.09.2021
XXIV Niedziela zwykła (Mk 8,27-35)
“Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: Za kogo uważają Mnie ludzie? Oni Mu odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków. On ich zapytał: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Mu Piotr: Ty jesteś Mesjasz. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku. Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.”
Rozważanie:
Dzisiejsza Niedzielna Ewangelia stawia nas w obliczu pytania, które jest kierowane także i do każdego z nas: kim dla mnie jest Jezus. To my jesteśmy tym ludem Bożym, do którego w obecnych czasach jest kierowane to pytanie. Jest ono zapisane na kartach Ewangelii od wielu wieków i nasi przodkowie również je słyszeli. Zadaniem chrześcijanina jest uświadomić sobie kim dla mnie naprawdę jest Jezus i odnaleźć odpowiedź na to pytanie na ścieżkach ziemskiego życia. Jezus jest Mesjaszem, który przyszedł na świat by nas zbawić. Stało się to poprzez śmierć krzyżową, która stała się zmartwychwstaniem i życiem. Droga do zbawienia nie zawsze jest drogą łatwą, nie zawsze jest drogą radości, jak pisał ewangelista Mateusz “jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia” (Mt 7, 14). Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi wyraźnie, że droga za Jezusem jest drogą, w której każdy z nas dźwiga swój własny krzyż, jeden większy, drugi mniejszy, ale każdy niesie w swoim życiu taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć. Jest to zapewnienie życia wiecznego: kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Zadam dziś sobie pytanie: za kogo ja uważam Jezusa i zastanowię się dziś czy dbam o to, bym miał życie wieczne? Czy postrzegam Jezusa jako swojego najlepszego Przyjaciela czy wręcz budzi On we mnie strach? Nie zapominajmy, że Jezus jest miłosiernym Ojcem, który czeka z otwartymi ramionami na każdą zabłąkaną owieczkę przy kratkach konfesjonału.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 05.09.2021
XXIII Niedziela zwykła (Mk 7,31-37)
“Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.”
Rozważanie:
W dzisiejszej niedzielnej Ewangelii czytamy o cudzie, którego dokonał Jezus. Zauważyć możemy także wiarę osób, które przyprowadziły osobę chorą – głuchoniemą do Jezusa. Gdyby te osoby nie wierzyły, że Jezus mocą daną Mu przez Boga Ojca może uzdrowić czy uwolnić nie poprosiły by Jezusa, by położył na chorego rękę. Jezus nie uczynił uzdrowienia wśród tłumów, lecz wziął chorego na bok. Odejście Jezusa od tłumów uczy nas, że głos Boży najlepiej można usłyszeć w ciszy, a nie pośród hałasu i zgiełku. Jezus włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się.
Poprzez ten gest spojrzenia w niebo podczas modlitwy Jezus ukazuje łączność z Bogiem Ojcem, że wszystko co czyni czyni ze względu na Boga Ojca. To dzięki modlitwie i wierze dokonują się cuda, uzdrowienia. Bez wiary w moc Boga można przypisywać uzdrowienie przypadkowi. To wiara powoduje, że wierzymy, że uzdrowienia w naszym życiu pochodzą od Boga Ojca.
Usłyszmy w swoim sercu słowa Effatha, otwórz się i otwórzmy swoje serca przed Jezusem, by mógł dokonać w nas uzdrowienia.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 29.08.2021
XXII Niedziela zwykła (Mk 7,1-8a. 14-15. 21-23)
“U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieobmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami.
Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji. Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia przypomina nam jak ważne jest oddawanie chwały Bogu sercem, a nie tylko wargami. Chwalenie i wielbienie Boga na pokaz przed innymi jest sprzeczne z tym co Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii. Modlitwa wypływająca z serca jest modlitwą, która nie wymaga uznania od innych i pochwał, modlitwa sercem nie jest czyniona by inni mnie widzieli, by widzieli, że spędzam wiele czasu na modlitwie, na Adoracji. Modlitwa wypływająca z serca to modlitwa, w której nie liczy się czy ktoś na mnie patrzy, czy mnie widzi na modlitwie. Najważniejsze, że to Bóg widzi moją modlitwę. Modlitwa sercem to modlitwa gdzie najważniejszy jest Bóg i moja osobista z Nim relacja. Tylko ja i On.
Tracąc Boga sprzed oczu oddalamy się od Niego popadając w rzeczy, o których Jezus mówi, że czynią nas nieczystymi, a są to: nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Spożywanie posiłków nieczystymi rękami porównać można do przyjmowania Komunii Świętej – Ciała Chrystusa w stanie grzechu ciężkiego, bez uprzedniego oczyszczenia się z win w Sakramencie Pokuty i Pojednania.
Dbajmy o regularne przystępowanie do Sakramentu Pokuty i Pojednania, by nasza dusza była często oczyszczana i umacniana przez niepojętą i przebaczającą miłość Jezusa.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 22.08.2021
XXI Niedziela zwykła (J 6,55. 60-69)
“W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział:
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.
A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca. Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść? Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia po raz kolejny nam przypomina o tym, czym jest Ciało i Krew Chrystusa – jest naszym jedynym pokarmem, który daje życie wieczne. Ciało i Krew Chrystusa daje nam pokarm nie taki jaki daje świat, ale pokarm dla naszej duszy, pokarm na życie wieczne. By to zrozumieć potrzebna jest wiara, kierując się rozumem ludzkim bardzo ciężko jest przyjąć te słowa, które czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Uczniowie mieli Jezusa na wyciągnięcie ręki, widzieli cuda, które dokonuje, a jednak powątpiewali o Nim. Niektórym zabrakło wiary, by przyjąć prawdy, które głosił Jezus i odeszli. W nas też mogą pojawiać się chwile powątpiewania, lecz lekarstwem na to niech będzie jak najczęstsze karmienie się Ciałem Chrystusa, który nas chroni i umacnia w codzienności. Bóg nas tak umiłował, że każdemu z nas dał wolną wolę.
Czy i wy chcecie odejść? – Umacniajmy się Ciałem Chrystusa, by te słowa nigdy nie były skierowane w naszą stronę. Wpatrując się w postawę Szymona Piotra, który wierzył, że nikt poza Jezusem nie ma słów życia wiecznego.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 15.08.2021
Łk 11, 27-28
“Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś.
Lecz On rzekł: Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.”
Rozważanie:
Maryja zajmuje szczególne miejsce w życiu Kościoła, przez Niepokalane poczęcie i wypowiedziane Bogu fiat wydała na świat zbawiciela. Miała wielkie szczęście, że została Matką Boga. Nie ma wśród ludzi osób o większej godności niż Ona. Żadna znana w świecie godność nie dorówna godności Matki Boga. A jednak Jezus zrównuje z Nią tych, którzy “słuchają słowa Bożego i zachowują je”. Nie zdajemy sobie bowiem sprawy z tego, jak wielkim szczęściem jest możliwość słuchania słowa Bożego, a jeszcze większym zachowywanie go. To prowadzi do upodobnienia się do Jezusa, a to z kolei do wielkiego wewnętrznego pokoju i harmonii ze sobą, światem i Bogiem.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 08.08.2021
XIX Niedziela zwykła (J 6,41-51)
“Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił.
I mówili: Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: “Z nieba zstąpiłem” Jezus rzekł im w odpowiedzi: Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia dotyczy sakramentu Eucharystii, Eucharystii, która daje życie wieczne. Jezus w dzisiejszej Ewangelii daje nam kilka cennych wskazówek: pokarmem, który może dać nam życie wieczne jest Jego Ciało złożone na drzewie krzyża. Jedynym zapewnieniem życia wiecznego jest uczestnictwo w Eucharystii i karmienie swojej duszy Ciałem Chrystusa.
Kolejną wskazówką Jezusa jest napomnienie: “nie szemrajcie między sobą”. Szemranie wprowadza niepokój i prowadzi do powątpiewania w dary i łaski, które otrzymujemy od Jezusa. Jezus przypomina, że to On jest jedyną drogą, która prowadzi do Ojca. Szemranie dzieli ludzi i powoduje, że człowiek koncentrując się na brakach oraz wadach naszych bliźnich zaczyna patrzeć na nich w perspektywie podejrzliwości, co rodzi niepokój i burzy harmonię i spokój naszej duszy. Przeciwieństwem szemrania jest postawa Maryi – cichej i pokornej służebnicy Pana, która trwała w ciszy i wszystko rozważała w swoim sercu.
Czy zamiast szemrać potrafię trwać w ciszy swej duszy i rozważać wszystko w swoim sercu jak Maryja? A może koncentruje się na wadach i brakach innych nie zauważając swoich niedomagań?
Niech Maryja będzie dla nas tym wzorem pokory, która uczy nas prawdziwego oddania swego życia Jezusowi.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 01.08.2021
XVIII Niedziela zwykła (J 6,24-35)
“A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: Rabbi, kiedy tu przybyłeś? W odpowiedzi rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec. Oni zaś rzekli do Niego: Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże? Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.”
Rozważanie:
“Jam jest chleb życia” – warto dziś w Dzień Pański zwrócić uwagę na te słowa. Jezus poprzez nie wskazuje, że to jedynie On jest pokarmem, który może nakarmić nasze dusze. Mamy zapewnienie od Jezusa, że może On nasycić nasze dusze do sytości, tak, że nikt nie będzie już pragnąć i łaknąć. Eucharystia daje życie! W czasie każdej Eucharystii Jezus na nowo wydaje się z miłości dla nas, jest to Wielka Tajemnica Wiary, którą zgłębiamy podczas każdej Mszy Świętej. Dlatego tak ważne jest, by przyjmować Komunię Świętą – Ciało Chrystusa – z wielką godnością i z czystymi sercami. Najgodniejszą postawą przed Jezusem jest postawa klęcząca i przyjmowanie Komunii Świętej do ust. Pamiętajmy, że Eucharystia to spotkanie z najważniejszą Osobą – z Jezusem Chrystusem, który za mnie i za Ciebie oddał swoje życie. Ale nie zostawił nas samych, został z nami w Sakramencie Eucharystii, byśmy nie byli ludem spragnionym, ale byśmy żyli Nim na co dzień i mieli życie w obfitości.
Zastanowię się dziś, czy doceniam to co dokonuje się podczas każdej Mszy Świętej? Czy uczestniczę w niej z pragnienia serca czy tylko spełniam niedzielny obowiązek? Może warto przyjść na Mszę Świętą również w tygodniu by posilić się pokarmem, który mnie umocni?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 25.07.2021
XVII Niedziela zwykła (J 6,1-15)
“Potem Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili? A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść!
A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia dotyczy rozmnożenia chleba i ryb – cudu, który uczynił Jezus. Trwając przy Jezusie nigdy nie będziemy głodni i spragnieni, bo On troszczy się nie tylko o nasz pokarm materialny, ale przede wszystkim o pokarm duchowy. Tłumy, które szły za Jezusem i Go słuchały zostały nakarmione pięcioma chlebami jęczmiennymi i dwiema rybami. On zadbał o nich, aby nie wracali do domów głodni. Poznali kim jest nie tylko przez zdziałany cud, ale przez Jego miłość i troskę. Jezus dostrzegł ich głód i okazał się ich dobrym Pasterzem. Tysiące ludzi zostało nakarmionych pięcioma chlebami i dwiema rybami. To było aż niemożliwe do zrealizowania, jednak był wśród nich Jezus, który miał tak dużą wiarę, dzięki której dokonał się cud rozmnożenia pokarmu, by nikt nie pozostał głodny. Pożywienia nie tylko starczyło, ale jeszcze zostało, aby było dalej rozdawane. Kto jest spragniony niech przyjdzie do źródła i pije, Jezus nasyci swoją miłością każdą spragnioną duszę. Jezus nie szukał pochwał wśród ludzi, ale wiary! Po dokonanym cudzie odsunął się na górę by trwać na modlitwie i dziękczynieniu.
Czy potrafię dostrzec codzienne cuda, które w moim życiu się dokonują? Czy dziękuję za te otrzymane łaski?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 18.07.2021
XVI Niedziela zwykła (Mk 6, 30-34)
“Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco! Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia zwraca uwagę na odpoczynek, który jest również dany przez Boga. Bóg stwarzając świat siódmego dnia odpoczywał, niedziela jest takim szczególnym dniem odpoczynku od pracy, zabiegania. Najlepiej można odpocząć przy Jezusie, przy Jego sercu. Kiedy Jezus chciał, by uczniowie odpoczęli, posłał ich na “miejsce pustynne”, wiedząc, że świat nie da odpoczynku im duszy. Odpoczynek wśród ludzi także jest czymś dobrym, jednak czasem potrzebujemy ciszy, odpoczynku w odosobnieniu, by nabrać duchowych sił. Taki odpoczynek zbliża nas do Boga, a Bóg jest źródłem siły, którą mamy odzyskać odpoczywając. Bez Jezusa jesteśmy jak owce niemające pasterza, jesteśmy zagubieni, zalęknieni, a trwanie w ciszy z Jezusem przemienia nasze życie. Nikt nie jest w stanie dać nam tego, co daje Jezus.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 11.07.2021
XV Niedziela zwykła (Mk 6,7-13)
“Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien! I mówił do nich: Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich! Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia jest o rozesłaniu uczniów przez Jezusa. Uczniowie od Jezusa otrzymali wszystko to, co było im potrzebne w drodze, nic ponad zaufanie i całkowite oddanie woli Bożej nie potrzebowali. Jezus posyłając, wyposażył ich we władzę nad duchami nieczystymi oraz we władzę leczenia chorób fizycznych.
Misja uczniów Jezusa trwa nadal. My również potrzebujemy tych, którzy w imię Jezusa Chrystusa będą uzdrawiać z wszelkich ludzkich i nieludzkich zniewoleń i słabości. Jezus Chrystus każdego dnia rozsyła nas, abyśmy głosili Jego naukę swoim słowem i świadectwem. Chrystus rozsyła, aby nieść miłość, przebaczenie, uczciwość, wierność. Przez małe, niepozorne sprawy (uśmiech, dobre słowo, podanie ręki) też mogą dokonywać się wielkie rzeczy. Słowa z dzisiejszej Ewangelii kierowane do uczniów uczą nas, by bardziej zaufać Bogu, niż polegać na własnych możliwościach i środkach.
Czy w swojej codzienności chcę być apostołem Jezusa?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 04.07.2021
XIV NIEDZIELA ZWYKŁA (Mk 6,1-6)
“Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia przypomina nam sytuacje, które też dzieją się w naszym życiu. Osoby, które doświadczyły żywej i prawdziwej obecności Jezusa, chcąc dzielić się tą Dobrą Nowiną z innymi często są niezrozumieni właśnie przez swoich najbliższych, którzy pomimo, że są wierzący nie doświadczyli jeszcze takiego mocnego dotknięcia od Jezusa i powątpiewają. Tym dotknięciem jest bardzo często cud, który dokonuje się w życiu osoby chorej lub potrzebującej pomocy.
Pomimo że Jezus był znany w Nazarecie niedowierzali, że On może czynić wielkie rzeczy. Dzisiejsza Ewangelia nam pokazuje jak trudno wśród najbliższych być świadkiem Chrystusa. Nie jest nam obca sytuacja, która spotkała Jezusa w Nazarecie, często doświadczamy jej sami. Patrzenie oczami wiary prowadzi do głębokiej relacji z Bogiem i dostrzeganiem Jego obecności w codziennym życiu, w małych cudach, które doświadczamy nieustannie każdego dnia. Cały nasz dzień jest działaniem łaski Bożej, lecz nie zawsze to dostrzegamy, że Jezus jest zawsze obok nas i nam pomaga. Tak często zdarza się nam przypisywać sobie jakieś osiągnięcia, pomijamy w tym Jezusa, i zapominamy, że bez Jego woli nic nie jest w stanie się wydarzyć.
Czy w swoim życiu staram się patrzeć oczami wiary?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 27.06.2021
XIII Niedziela zwykła (Mk 5,21-43)
“Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: Kto się dotknął mojego płaszcza? Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości! Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko!. I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich: Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia ukazuje wielką wszechmoc Boga, jak uzdrowienie z krwotoku czy wskrzeszenie dziewczynki. W tej Ewangelii Święty Marek opisuje dwa cudowne uzdrowienia, które podkreślają miłosierdzie i czułość Jezusa wobec osób chorych i cierpiących.
Pierwszą z uzdrowionych jest kobieta cierpiąca na upływ krwi. Jej dwunastoletni okres choroby był niezwykle uciążliwy, nikt nie potrafił jej przez tyle lat pomóc. Gdy grozi nam (lub bliskim nam osobom) choroba, zwłaszcza śmiertelna, jesteśmy w stanie uczynić wszystko, by odzyskać zdrowie. Takie sytuacje zbliżają nas wtedy do Boga, w którym szukamy ratunku i często następuje wtedy wiele nawróceń, podczas których zawierzamy Jezusowi swoje życie. Kobieta pragnie dotknąć chociaż płaszcza Jezusa, bo ma świadomość, że kontakt z Nim odmieni jej życie. Po dotknięciu szaty Jezusa ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. Nawet wiara o wiele mniejsza niż ziarnko gorczycy, wystarcza Jezusowi, by dokonać cudu w naszym życiu.
Drugą osobą dotkniętą przez Jezusa jest córka Jaira. To wskrzeszenie ukazuje, że również wiara drugiej osoby może wyprosić uzdrowienie, w tym przypadku jest to wiara ojca dziewczynki. Ojciec widzi, że jego dziecko umiera i jedyny ratunek widzi w Jezusie, bo nikt nie może już im pomóc. Ojciec podchodząc do Jezusa, pada do Jego stóp i usilnie błaga o pomoc, przez co wyraża własną niemoc i wiarę w uzdrowicielską moc Mistrza.
Jezus podając chorej rękę, zwycięża śmierć i prowadzi ku życiu. Dziewczynka budzi się, ponieważ Jezus ujmuje ją za rękę i mówi do niej. Przez słowa Jezusa dosięga ją uzdrawiająca Moc Boga.
Czy w swoim życiu szukam ratunku w Bogu? Czy proszę Go z ufnością o pomoc czy może odwracam się od Niego uważając, że nie istnieje, bo mi nie pomaga?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 20.06.2021
XII Niedziela zwykła (Mk 4,35-41)
“Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: Przeprawmy się na drugą stronę. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się!. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia dotyczy sytuacji, jaka spotkała uczniów i Jezusa na jeziorze. Wieczór z Ewangelii możemy porównać do ciemności – trudności, które pojawiają się w naszym życiu. Idąc radykalnie za Chrystusem takie trudności napotyka każdy chrześcijanin. Są to np. trudności w rodzinie, trudności w pracy zawodowej, trudności zdrowotne czy trudności w relacji z drugim bliźnim.
Zastanowię się dziś, jak często w moim życiu są sytuacje, w których całym swoim sercem wołam do Jezusa, a On milczy, nie słyszy mnie. Tak często się wtedy buntuje: Panie, gdzie Ty jesteś?? Nie widzisz jak jest mi źle, nie widzisz tego jak bardzo cierpię, nie widzisz tego, jak bardzo Ciebie błagam o pomoc? Dlaczego nie reagujesz? Przecież tak bardzo Ciebie proszę… Ileż razy w naszym życiu pojawiały się takie sytuacje, w których wydawało nam się, że jesteśmy przez Jezusa opuszczeni i wołaliśmy Panie nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? Warto zauważyć, że Jezus jest w tej samej łodzi co uczniowie, więc dlaczego oni mając Jezusa na wyciągnięcie ręki tak się lękali? (możemy porównać łódź do trudności, w której jesteśmy, Jezus jest w niej razem z nami). Przecież On był obok nich, jakaż więc krzywda mogła im się stać? Gdy Go zbudzili wypowiedział jedynie słowa “milcz, ucisz się” i wszelka burza na jeziorze się uspokoiła. Dziwili się potem, że nawet wicher i burza są Mu posłuszne, bo tak naprawdę nie poznali do końca Jezusa i tego, że On jest Panem wszystkiego i bez Jego zgody żaden włos z głowy im nie spadnie.
Dzisiejsza Ewangelia nam pokazuje, że możemy być pewni, że Jezus nigdy nas nie opuści, nawet wtedy gdy nie reaguje na krzywdy, które nam się dzieją. Dopuszcza do takich sytuacji dla nas trudnych, by wzmocnić naszą wiarę i zaufanie do Niego. On najlepiej wie co jest dobre dla naszej duszy i naszego zbawienia, a często to co nam się wydaje dla nas dobre, w świetle wieczności wcale takie nie jest.
Tak samo jest w naszym życiu, jedno słowo Jezusa: “milcz” jest w stanie uciszyć każdą burzę mojego życia, ale czy ja w to naprawdę wierzę?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 13.06.2021
Mk 4, 26-34
“Mówił dalej: Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo. Mówił jeszcze: Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu.
W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.”
Rozważanie:
W dzisiejszej niedzielnej Ewangelii Jezus mówi nam o królestwie Bożym. Królestwo Boże jest porównane do nasienia – do nasienia, które początkowo jest niewielkie, a potem kiełkuje i coraz bardziej wzrasta. Tak samo jest z naszą wiarą. Podążanie za Chrystusem można rozpoczynać od niewielkiej wiary, choćby tak niewielkiej jak ziarenko gorczycy, które wraz z czasem powoli wzrasta. Tak samo jest z naszą wiarą, która wraz z coraz głębszym poznawaniem słów Ewangelii wzrasta i kiełkuje by wydać plon obfity. To co wydaje nam się niewielkie, nic nieznaczące może się okazać, że przyniesie w naszym życiu piękne owoce duchowe, które będą nagrodą wytrwałości w trudach przy Jezusie.
Otwórzmy dziś swoje serca na Boże Słowo, by królestwo Boże mogło w nas kiełkować i się rozwijać. Przygotujmy swoje serce na przyjęcie Jezusa, którego obecność leczy, przemienia, a przede wszystkim daje wzrost w świętości.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 06.06.2021
Mk 3,20-35
“Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów. Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy. Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nie nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego.
Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie. Odpowiedział im: Któż jest moją matką i którzy są braćmi? I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.”
Rozważanie:
W wielu fragmentach Ewangelii czytamy o sytuacjach, gdy tłum ciśnie się zewsząd, by słuchać Jezusa, doznawać uzdrowienia, cieszyć się Jego bliskością. Z drugiej strony elita religijna uznaje Go za chorego psychicznie (“pozbawionego zmysłów”). Co więcej, przypisuje mu korzystanie z niejasnych mocy.
Jezus odpowiadając na zarzuty uczonych w Piśmie zarzuca im brak logiki. Jaki sens miałyby “egzorcyzmy” dokonywane przez złego ducha? Zarzucanie Jezusowi, że czyni dobro mocą zła jest bluźnierstwem i grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, przez którego w rzeczywistości działa. Jezus wyraźnie stwierdza, że takie grzechy nie będą odpuszczone.
W trakcie dyskusji Jezusa z uczonymi w Piśmie pojawiła się Jego matka z kuzynami. Gdy Jezusa poinformowano o ich przybyciu, wypowiedział słowa: Któż jest moją matką, i którzy są moimi braćmi? Kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką.
Dla Jezusa decydujące znaczenie ma pełnienie woli Ojca. Ono jest ponad więzami krwi. Pierwszeństwo ma życie w łasce Boga. Maryja jest pierwszą spośród tych, którzy pełnią wolę Boga. W dodatku Maryja czyni to w sposób całkowity i najdoskonalszy. Jest więc najbliższa sercu swego Syna. Jest najlepszą matką a równocześnie najdoskonalszą uczennicą Jezusa. Dlatego w tym tekście została przez Jezusa raczej wychwalona, a nie źle potraktowana. Warto zwrócić uwagę także na pokorę Maryi, związaną z przyjmowaniem tych słów.
Na początku tej Ewangelii zostało użyte ogólne określenie – Jego bliscy – nie jest więc wprost wymieniona Maryja pośród tych, którzy chcą powstrzymać Jezusa. O ile oni, martwiąc się o Jezusa, przyszli by Go powstrzymać, o tyle Ona przybyła wraz z Nimi, ponieważ chciała być przy swoim Synu w tak trudnym momencie jego misji.
Jezus, odprawiając swoją matkę i swoich bliskich, nie czyni więc nietaktu wobec Maryi, której wola zawsze była podporządkowana woli Jezusa, ale kontestuje swoje kuzynostwo, które zdaje się zarzucać Mu, że odszedł od zmysłów. I właśnie w tym kontekście padają te słowa o tym, że rodziną Jezusa są słuchający i wypełniający Jego słowa. Jeśli kuzynostwo Jezusa nie potrafi pełnić roli Jego rodziny, Jezus oddaje swój czas prawdziwej rodzinie – swoim uczniom. A na czele tych uczniów, jako osoba najgłębiej wierząca, stoi Maryja, która podobnie jak wcześniej w Kanie Galilejskie i jak później na Kalwarii, także tutaj w cichości i gdzieś na uboczu jest obecna przy Chrystusie.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 31.05.2021
Mt 28, 16-20
“Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.”
Rozważanie:
Wśród uczniów Jezusa byli ci, którzy szli za Nim, ale byli także i tacy, którzy wątpili w Jego naukę i w to czy naprawdę to co głosi pochodzi od Ojca. W dzisiejszym świecie są również osoby, które wierzą w Pismo Święte i nauki głoszone przez Jezusa oraz są tacy, którzy nie przyjmują nauk Jezusa. Każdy jednak do ostatniego tchnienia ma szansę na swoje osobiste nawrócenie. Miłosierdzie Boże jest nieskończone i poprzez Sakrament Pokuty i Pojednania każdy ma szansę pomimo swoich upadków, słabości, niedowiarstwa dostąpić łaski nawrócenia i zacząć kroczyć za Chrystusem. Jezus posyła swoich uczniów na cały świat, by w Jego Imię głosili prawdę o Królestwie Niebieskim, by głosili Jego nauki, by poprzez to wiara wśród innych wzrastała. Każdy z nas jest wybrany przez Chrystusa by świadectwem swojego życia, swojego postępowania w codzienności przybliżać innych do Boga. Odpowiadajmy zatem odważnie na to zaproszenie Jezusa: idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Nie lękajmy się tego, bo Jezus nas zapewnia, że będzie szedł z nami!
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 23.05.2021
J 7,37-39
“W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta Jezus wstał i zawołał donośnym głosem: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Rzeki, wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedzielna Ewangelia zaprasza nas do przyjścia do Jezusa i czerpania ze zdroi Jego. Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! To Jezus jest Źródłem, z którego czerpiąc wypływają na nas zdroje łask. Trwając blisko Chrystusa otrzymujemy pokój, jesteśmy napełnieni Jego miłością, którą możemy przekazywać innym. Skąd mamy czerpać siły jak nie od naszego Mistrza, Pana i Zbawiciela? To On jest jedynym źródłem naszego życia. Umocnienie w trwaniu w wierności Chrystusowi w codziennym życiu otrzymujemy poprzez obecność w Kościele Świętym m.in. na Eucharystii, przyjmując sakramenty święte, poprzez modlitwę, dobre uczynki względem bliźniego. Tymi zdrojami łask są też dary Ducha Świętego, które otrzymujemy są to dar mądrości, rozumu, rady, męstwa, bojaźni Bożej, pobożności, umiejętności. Dziś szczególnie otwierajmy się na dary, którymi chce obdarzać nas Duch Święty w dniu Zesłania Ducha Świętego.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 16.05.2021
Siódma Niedziela Wielkanocna Mk 16, 15-20
“I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.”
Rozważanie:
Dzisiejsza Ewangelia jest wezwaniem do odważnego i radykalnego głoszenia prawdy o Chrystusie. Poprzez Chrzest Święty każdy ochrzczony został wezwany do głoszenia prawdy ewangelicznej, by poprzez swoją wiarę osiągnąć zbawienie. Jezus w dzisiejszym Słowie wskazuje, że tym, którzy uwierzą te znaki towarzyszyć będą. Jezus w szczególności mówi tu o kapłanach, których posyła – idźcie na cały świat i głoście Ewangelię, kapłani poprzez przyjęte święcenia kapłańskie mają namaszczone dłonie mocą Jezusa Chrystusa. Warunek jest tylko jeden – jeśli uwierzą – wszystkim, którzy uwierzą te znaki towarzyszyć będą, wszystkim bez wyjątku. Jedynym warunkiem jest to, czy my uwierzymy Jezusowi, że w Jego imię odchodzą złe duchy, następują uzdrowienia fizyczne i duchowe i czy zauważymy szczególną opiekę Jezusa w cudach codzienności, nawet w tak prostych czynnościach jak jedzenie – jeśliby co zatrutego wypili nie będzie im szkodzić. Jakże to wielka tajemnica wiary, by dostrzec w naszym życiu to, o czym czytamy w Ewangelii. Tylko od nas samych zależy czy będziemy mieć wiarę, która pozwoli dostrzec nam te znaki działania Jezusa w naszym życiu. Pan Jezus posyła kapłanów, którzy mocą święceń kapłańskich wszyscy, bez wyjątków zostali obdarzeni darami Ducha Świętego. Jezus powołał kapłanów jako swoich następców, by szli i w imię Jezusa nakładali ręce na chorych, a ci będą odzyskiwali zdrowie. Jezus chce obdarzać tymi łaskami wszystkich, ale potrzebuje otwartego serca na te dary i charyzmaty. Serce zamknięte, serce, które nie wierzy, że Jezus może przyjść i przez ręce danej osoby uczynić wielkie rzeczy jest zamknięte na to co Jezus pragnie w tej osobie i przez tę osobę uczynić.
Duchu Święty, Paraklecie przyjdź z łaską wiary, otwórz serca na miłość Chrystusa i na dary, którymi pragniesz nas obdarzać.
Jak mawiał Święty Ojciec Pio: sam dla siebie jestem tajemnicą. Tak tajemnicą dla ludzi są dary, łaski, charyzmaty, którymi pragnie obdarzać nas Jezus. Są to rzeczy nie zrozumiałe dla osób, które są zamknięte na przyjęcie prawdy, o której mówi Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. To, że dana osoba nie wierzy w cuda, które dokonują się w Imię Jezusa nie oznacza, że są one nieprawdziwe i nie istnieją, ponieważ mówi o tych wielkich rzeczach sam Chrystus w dzisiejszej Ewangelii, więc niedowierzanie w działania Jezusa przez ręce współczesnych ludzi jest niedowierzaniem w dzisiejszą Ewangelię, która jest żywym Słowem! Słowem, które nie przemija, które nie było aktualne jedynie dwa tysiące lat temu, ale jest Słowem, szczególnym i w dzisiejszych czasach tak bardzo potrzebnym.
Jednak nie tylko kapłani są posłani przez Jezusa do czynienia w Jego Imię wielkich dzieł, o których mówi Ewangelia. Jest to zadanie dla wszystkich tych, którzy głęboko uwierzą i przyjmą prawdę o Bożym działaniu, którzy nie będą powątpiewali, czy to jest prawdziwe, czy pochodzi rzeczywiście od Boga, ale przyjmą tą prawdę głęboko do swojego serca. Otwórzmy swoje serca i nie gaśmy Ducha Świętego, który chce działać w Kościele!
Jeśli Jezus mówi nam o tych wielkich dziełach w Ewangelii, dlaczegóż mielibyśmy wątpić i wydawać ludzkie niesłuszne osądy?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 09.05.2021
Szósta Niedziela Wielkanocna (J 15, 9-17)
“Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przekazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi , albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przekazuję, abyście się wzajemnie miłowali.”
Rozważanie:
W dzisiejszej Ewangelii Jezus przypomina nam o miłości, miłości, jaką On nas obdarzył. Jest to miłość bezgraniczna, która zaprowadziła Go aż na krzyż. Miłość, która na zło odpowiada dobrem, a na złorzeczenia błogosławieństwem. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.
Jako Wspólnota Kościoła jesteśmy zaproszeni, by trwać w tej miłości, którą obdarzył nas Chrystus. Każdy z nas jest otoczony tą miłością bez wyjątku i bez względu na to, co w swoim życiu uczynił. Chrystus jest wobec każdego miłosierny i my również idąc w ślad za Nim trwamy w tej miłości miłując siebie nawzajem. Miłość Chrystusa daje pokój i radość. Największym wyrazem miłości jest zrezygnowanie z samego siebie dla dobra drugiego człowieka, zrezygnowanie z własnych planów i marzeń, by przez pomoc i miłość do bliźniego świadczyć o Chrystusie. Miłość wyraża się również poprzez przyjaźń. Jezus swoich uczniów nazywa przyjaciółmi – już was nie nazywam sługami, ale nazwałem was przyjaciółmi. Przyjaciel to ktoś bardzo bliski naszemu sercu. Przez te słowa Ewangelii każdy z nas może poczuć się przyjacielem Jezusa, Jego umiłowanym dzieckiem, za które nie zawahał się oddać swojego życia. Tak czyni bowiem najlepszy przyjaciel – jest zawsze blisko. Ważne jest by sobie uświadomić, że to sam Chrystus nas wybrał – każdego z nas, byśmy szli w Jego imię i przynosili owoc obfity. To On nas wybrał, prowadzi i umacnia, a od nas pragnie tylko jednego – miłości – takiej, jaką On sam nas umiłował. W Imię tej Miłości Jezus obiecuje, że o cokolwiek Go poprosimy to otrzymamy od Ojca, który jest w Niebie.
Czy czuję się przyjacielem Jezusa? Co jeszcze oddala mnie od przyjęcia tej prawdy o Miłości, którą jest Jezus?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 02.05.2021
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 25.04.2021
Czwarta Niedziela Wielkanocna (J 10,11-18)
“Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca.”
Rozważanie:
Dzisiejsza niedziela jest Niedzielą Dobrego Pasterza. Dzień ten rozpoczyna tydzień modlitw o powołania. Chrystus powołując do służby w Kościele, pragnie, aby nie zabrakło ludzi odważnych, którzy odpowiedzą na zaproszenie Chrystusa – pójdź za Mną! A tym samym, będą uczestniczyć w Jego dziele zbawienia.
W dzisiejszej Ewangelii Chrystus mówi do nas: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Jezus Chrystus jest Najlepszym Pasterzem, którego naśladując osiągniemy szczęście wieczne.
Poprzez słowa z dzisiejszej Ewangelii, Jezus wskazuje jaki powinien być dobry pasterz. Dobry pasterz zna swoje owce, a owce go znają – zna każdego z nas osobiście i o każdą owcę się troszczy.
Oddanie życia za swoje owce wiąże się z radykalizmem.
Dobrego Pasterza cechuje łagodność, prostota, pełne oddanie owcom.
Do dobrego pasterza owce idą w pewnym zaufaniu, czują się bezpieczne. Poprzez to porównanie Chrystus wskazuje nam na swoją łagodność i delikatność, która przyciąga dusze wybrane.
Uświadamia nam to jak ważna jest modlitwa za osoby powołane do życia w ścisłym zjednoczeniu z Chrystusem, o ich umocnienie oraz podążanie drogą do świętości, do czego zaprasza każdego Chrystus.
Chrystus również zna te owce, które nie chcą słuchać Jego głosu, które nie chcą podążać się Jego śladem, nie chcą żyć Ewangelią, ale z żadnej z nich nie rezygnuje, każdą chce przyprowadzić do swojej owczarni, by nastała jedna owczarnia i jeden pasterz.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 21.06.2020
Rozważanie na XII Niedzielę zwykłą rok A
(Mt 10,26-33)
Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Rozważanie:
Dzisiejsza Liturgia Słowa mówi o tym, że każdy z nas jest narażony na liczne obelgi, przeciwności pochodzące od świata, którego Panem jest szatan, a narzędziem grzech. Nie jesteśmy z naszym problemem sami. Sam Bóg chce nam pomagać, jak uczynił to w przypadku proroka Jeremiasza. Zastanówmy się, ile już razy Pan ratował nas od zguby i ile razy byliśmy Mu za to wdzięczni? Ktoś mógłby spytać, za co ja mam być Bogu wdzięczny ? Przecież na świecie jest tyle zła, ten niby Wszechmocny Bóg jest taki dobry, a zezwala na głód, wojny, nienawiść między ludźmi.
Odpowiedź na to pytanie daje dzisiejsza Ewangelia, gdzie Bóg posługując się św. Mateuszem Ewangelistą, podaje nam banalny przykład będący dowodem na to, że On interesuje się każdym z nas. Zostaje wspomniane o włosach, tak szczegółowym elemencie człowieka, bez którego każdy na nas może funkcjonować. To podkreśla jak bardzo Bóg kocha każdego z nas i jak Mu na nas zależy.
Dopełnieniem dowodu na istnienie Bożej miłości względem nas jest wspomniana przez św. Pawła ofiara Jezusa Chrystusa, który przyszedł na świat i stał się jednym z nas, aby dać nam życie wieczne.
Jako chrześcijanie mamy jednak pewne zadanie, o którym mówi końcówka dzisiejszej Ewangelii. Każdy z nas ma świadczyć o Jezusie i przyznawać się do Niego w swoich środowiskach, a wtedy możemy być pewni, że Bóg nie będzie gorszy i da nam radować się wiecznym szczęściem.
Zachęcamy do wzięcia udziału w tej akcji, która służy temu, by pokazać światu do kogo należymy.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 14.06.2020
XI Niedziela zwykła 14.06.2020
(Mt 9, 36 – 10, 8)
Jezus, widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: “Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy – Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Rozważanie:
Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Jezus powołuje i rozsyła uczniów nakazując im wykonywać działania identyczne z Jego czynami. Powołał On najpierw Dwunastu, następnie powołuje ciebie i mnie. Szczególnie dzisiaj wzywa grzeszną ludzkość do głoszenia słów o zbliżającym się królestwie niebieskim. Z głoszenia słów Chrystusa rodzi się bowiem wiara. Lecz „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków” (Jk2, 26). Dlatego odpowiedzią powołanych są czyny świadczące o ich wierze. Czyny miłosierdzia względem innych ludzi. Są one niczym znaki i stają się bardziej wymowne niż czasami wszelkie górnolotne słowa. Są dowodem realnej obecności Boga pośród swojego ludu, którego Pan nigdy nie zostawi, bo Bóg jest Bogiem wiernym. Umacnia nas do czynienia dobra i często poprzez nasz czyn realnie działa wśród ludzi. Bóg może posłużyć się każdym człowiekiem i nierzadko to robi, a my nie zawsze potrafimy to dostrzec. On przecież nieraz zapewne pocieszył cię, wzmocnił na duchu, uleczył twoje zranienia przychodząc w drugiej osobie właśnie wtedy, gdy tego najbardziej potrzebowałeś.
Dzisiaj Bóg pragnie dla nas naprawdę czegoś więcej. W okresie zbliżającego się żniwa Pańskiego woła szczególnie głośno do swoich wybranych o „wychodzenie do owiec, które poginęły z domu Izraela”, aby na wzór Apostołów z odwagą: „uzdrawiali chorych, wskrzeszali umarłych, oczyszczali trędowatych, wypędzali złe duchy”. Jezus udziela głoszącym swojej władzy i wzywa do realnego działania w Jego Imię tu i teraz! Dosłownego i niezwykle odważnego, ale ilu usłyszy ten głos i odpowie?
Umacniajmy się zatem w wierze, aby z miłością i roztropnością świadczyć czynem i własnym przykładem na chwałę Bożą.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 07.06.2020
Uroczystość Najświętszej Trójcy
Niedziela 07 CZERWCA 2020
Rok A (J 3, 16-18)
Jezus powiedział do Nikodema:
“Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego”.
ROZWAŻANIE:
Bóg otworzył dla człowieka bramę miłosierdzia.
Od początku objawienia się Boga ludzkości, człowiek nie zdołał wytrwać w wypełnianiu Prawa i często schodził z Bożych ścieżek. Krocząc drogą sprawiedliwości Bożej zagubił się w poznawaniu Istoty Bożych nakazów, ograniczając się jedynie do uczynków, które w jego oczach miały gromadzić zasługi będące usprawiedliwieniem przed Bogiem. Cały Stary Testament to rozstania i powroty człowieka do Boga. Bóg jednak nigdy nie pozostawił go samego sobie. Duch Święty w słowach Proroków nawoływał do nawrócenia. Ludzkość nie przyjmowała żadnych napomnień. W swojej niezgłębionej miłości do człowieka Stwórca postanowił objawić światu ostatnią deskę ratunku. Własnego Syna. On wypełniając do końca Prawo Ojca stał się jedyną Bramą Usprawiedliwienia dla każdego człowieka, bez wyjątku i bez względu na uczynki. Grzeszność i niestałość ludzkiej natury zaczęła odradzać się i żyć poprzez ofiarę Ciała i Krwi. Tak dzieje się do dzisiaj. Bóg jest Bogiem miłosierdzia. Pozwala wszystkim dostąpić zbawienia, którzy tylko uwierzą w Jezusa Chrystusa – Bożego Baranka, żyjąc objawioną przez Niego Ewangelią – Nowym Przymierzem.
Bądźmy prawdziwymi uczniami Chrystusa, którzy w miłości przekazują tę radosną nowinę światu i głoszą zbawienie tym, którzy Jezusa nie znają.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 30.05.2020
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
30.05.2020 EWANGELIA (J 20,19–23)
Słowa Ewangelii według świętego Jana.
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: ”Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: ”Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: ”Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
Rozważanie:
„Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.”(Rdz 2,7)
Od Adama przez czasy Jezusa, aż do naszych dziejów rozdarta przez grzech natura człowieka często tworzy ten sam scenariusz. Zło, gdy tylko wedrze się do serca wmawia ludziom kłamstwo o Bogu czyniąc z niego mściwego, karzącego, niemiłosiernego i niedostępnego dla grzesznika Stwórcę. Zaczyna panować nad wyobraźnią, tworzy ułudę braku nadziei, lęku i wszelkich obaw, co w konsekwencji przyczynia się do izolowania człowieka od Boga – stąd ucieczki, ukrywanie się, unikanie Pana. Znamy to z Pisma Świętego, znamy z naszego życia. A Bóg przychodzi w takiej sytuacji jak najlepszy Ojciec, zatroskany o zranionego grzechem człowieka. Przychodzi w słowach „Pokój wam!”. Troska Boga Ojca o nasze zbawienie jest niewyobrażalnie wielka, a dzieło miłosierdzia, które objawił nam poprzez Swojego Syna ukazuje Jego ogromną miłość, ponieważ pragnie, abyśmy wszyscy poznali jak nas kocha i jak jest dobry. Bóg Ojciec dokańcza swe zbawcze dzieło, pełne dowodów miłości względem człowieka, którego ukochał tak bardzo, że nie wahał się złożyć Ofiary Miłości – Jego Jedynego Syna. Stała się Ona bowiem niewyczerpalnym źródłem łaski, przez które możemy na nowo odzyskiwać życie w Duchu i Prawdzie. Na nieustanne odbudowywanie tej relacji z Ojcem zwraca uwagę posłany przez Niego do uczniów Zmartwychwstały Chrystus. Odtąd słowa: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” staną się fundamentem sakramentu pojednania. Tylko ten sakrament pozwala oczyścić duszę i odbudowywać życie w łasce, które tracimy za każdym razem, kiedy popełnimy grzech. Powrót do komunii z Bogiem rodzi się z łaski, dzięki ogromowi miłosierdzia, jakie ma On względem każdego z nas i nie ma takiego grzechu, który zniechęciłby Boga Ojca do kochania swojego dziecka. On nieustannie chce nas hojnie obdarowywać. Pragnie dla nas szczęścia już tu na ziemi. „Pokój wam!” – błogosławieństwo przywołujące harmonię, mówiące o dobrych intencjach i będące w Biblii znakiem obecności Bożej wynikającej z Jego natury jest pierwszym słowem wypowiedzianym przez przychodzącego Jezusa i spływa na zalęknionych uczniów. Jako dar i jednocześnie słowo sprawcze uwalnia i otwiera Apostołów na działanie Ducha Świętego, którego następnie „tchnął na nich”. Z przyjściem Jezusa, Bóg przywraca uczniom wolność – wolność od lęku, obaw, niepewności, bo Boża wolność niesie ze sobą miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie – bezcenne dobrodziejstwa leżące u podstaw budowania trwałych i prawdziwych relacji z Bogiem, w rodzinie, we wspólnocie, w pracy. One dają świadectwo, że Duch Boży w nas mieszka.
„Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu” (2 Kor 3,17). Jak uczniowie wpatrujmy się w jasność Pańską i radujmy z dzieła Ojca, który nas uwolnił z sideł grzechu. Krwią Syna spłacił nasz dług. Radujmy się i kontemplujmy ogrom Jego niewyczerpalnego miłosierdzia. Przyjmijmy tchnienie, aby żyć. Korzystajmy z tego zdroju wody dającej życie wieczne, wypływającej z naczynia, które Ojciec Niebieski dla nas przygotował – Najświętszego Serca Jezusowego. Z odwagą przychodźmy do konfesjonałów. Bez lęku, lecz z sercem pełnym ufności, aby nie żyć w niewoli. Tylko dzięki temu nasza zniszczona, rozdarta przez grzech natura może odradzać się na nowo i żyć w Bogu, żyć w ciele Chrystusa.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 24.05.2020
Niedziela Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 24.05.2020 rok A
Zakończenie Ewangelii według świętego Mateusza.
Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami:
„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”
Rozważanie:
Nastał dzień, który zachęca nas do częstego patrzenia w Niebo na cel naszej podróży. W dniu Wniebowstąpienia Pańskiego uczniowie patrząc na Jezusa już widzieli kawałek Nieba, zatem my nadal powinniśmy unosić głowę i wzbudzać tęsknotę za domem. Tęsknota jest częścią miłości. Nie tęskni się, gdy się nie kocha. Nie odrywa się myśli od codziennego zabiegania z nostalgią przywołując wspomnienia bliskich, kiedy nie ma się względem nich miłości w sercu. Chociaż uczucie tęsknoty nieraz może nieść ze sobą także smutek, to tęsknota za Niebem pobudza nasze dusze do patrzenia z wiarą i nadzieją w czekającą nas przyszłość. Bez względu na sytuacje doczesne, które nas spotykają. One z pewnością przeminą, a wieczność trwać będzie nieskończenie długo. Przeżyte życie stanie się jedynie mglistym wspomnieniem.
„Niektórzy jednak wątpili.” Krótkie zdanie, a jaki przekaz! Wśród Jedenastu kilku wątpiących, pomimo tylu faktów i naocznych znaków, aż trudno uwierzyć. A jednak! Jak bardzo umiłował nas Bóg. Nadal ofiarowuje nam wszystko to, co najcenniejsze, między innymi wolność wyboru między dobrem a złem. Serce może przyjąć Prawdę, albo ją odrzucić. Wolność wyboru dana nam od Boga jest tak bardzo cenna, że szatan nigdy nie przestanie o nią walczyć. NIGDY! Bo decyzja podjęta w sercu jest wystarczająca, aby pozwolić w przestrzeni naszego życia działać Bogu lub szatanowi. Stąd wszelkie wątpliwości, które nieustannie nas nachodzą. Wątpliwość może być początkiem do zrezygnowania z dążenia do celu. Wątpliwość to cios dla wiary, a przecież niezachwiana wiara góry może przenosić. Dlatego Jezus zapewnia nas o swojej nieustannej obecności: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Te słowa niech wnikną w nasze serca, rozwieją wszystkie obawy i ugruntują naszą wiarę.
W czytanym fragmencie Ewangelii, uczestniczymy w ostatnim spotkaniu Jezusa z uczniami. Choć nie jest ujęty w nim bezpośrednio moment Wniebowstąpienia, wiemy z relacji świętego Łukasza, że Jezus wstąpił do Nieba na Górze Oliwnej. Opuszcza kilku, aby być przy wielu. Chrześcijanin to człowiek kroczący z Jezusem w duchowym zjednoczeniu, w przylgnięciu serca do Serca. Jezus odchodząc pozostaje bardziej niż był żyjąc na ziemi. Pozwala się poznać każdemu poprzez ukryte obcowanie, bardzo indywidualne i niezwykle osobiste. Daje się poznać, abyśmy mogli tą relacją dzielić się ze wszystkimi. Bo ta bliskość czyni nas uczniami Jezusa i powołuje do głoszenia Ewangelii wszystkim narodom. Poprzez świadectwo naszego życia, obecność w Kościele i korzystanie z Sakramentów Świętych kroczymy z Jezusem. Jest to Boża nauka wytrwałości, wiary, nadziei i miłości.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 17.05.2020
VI Niedziela Wielkanocna rok A 17.05.2020
Ewangelia:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie.
Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.
Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”.
Rozważania:
Miłość jest uprzedzająca. Jezus w Wieczerniku przygotowuje uczniów na wydarzenia, które początek będą miały w Dzień Pięćdziesiątnicy, a trwać będą aż do dzisiaj: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze”. Zapowiedź Parakleta – Ducha Świętego pozwala nam właśnie teraz zastanowić się nad naszą z Nim relacją. Parakletos, czyli tłumacząc z języka greckiego ten kogo wzywa się na pomoc, daje świadectwo o Chrystusie, pomaga nam dostrzegać Prawdę i prowadzi nas do pełni Prawdy. W świecie tak bardzo pogubionym, oddalonym od Boga i pogrążonym w chaosie, to właśnie przebywający w nas Duch Święty pomaga zobaczyć Światło i wytrwale szukać Boga.
Wielka Boża miłość do ludzi nie zostawiła nas sierotami. Otrzymaliśmy Ducha Pocieszyciela, Jezus pozostał wśród nas w żywy i prawdziwy w Eucharystii, a Maryja, Oblubienica Duch Świętego, nieustannie oręduje za nami w Niebie, zatem dlaczego nie głosimy dziś Ewangelii z taką mocą jak niegdyś Apostołowie? Czy naprawdę miłujemy Jezusa i Jemu wierzymy?
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 10.05.2020
V Niedziela Wielkanocna.
10.05.2020 Rok A. (J 14, 1-12 )
Jezus powiedział do swoich uczniów:
“Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: “Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: “Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: “Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: “Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”.
Rozważanie:
Już w pierwszych linijkach dzisiejszej Ewangelii słyszymy świadectwo tożsamości Jezusa, który podczas Ostatniej Wieczerzy pragnie przygotować uczniów na zbliżające się, wymagające wiary wydarzenie. W taki sposób Jezus chce ugruntować wiarę uczniów. Niech nas nie dziwi brak zrozumienia skierowanych do nich słów wynikający zapewne nie tylko z pojawiających się czasem wewnętrznych wątpliwości, ale także z trudności teologicznego przekazu. Przecież i dziś niełatwo jest wytłumaczyć istotę Trójcy Świętej. Wszystkie drogi Starego Testamentu osiągają kres w Jezusie. W Jezusie, który staje się początkiem nowej, jednej i jedynej drogi do Ojca. Jezus jest Drogą. „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.” W tych słowach odkrywamy część niezgłębionej tajemnicy, kim jest Bóg Ojciec: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście.” Słowa te są zaproszeniem do nieustannego poznawania Boga, bo uczeń Chrystusa całe życie stara się Go poznawać krocząc śladami Ewangelii. Zapisując Jej kolejne karty tu i teraz. Idąc tą Drogą idziemy z Chrystusem. Idąc z Chrystusem idziemy z Prawdą, która nas przemienia, pozwala się poznać i pokochać. Tym samym doprowadza nas do życia w Chrystusie. Gdy to przyjmiesz i wejdziesz na tę Drogę, stajesz się narzędziem w rękach Boga tu i teraz. Wierząc w Jezusa pozwalasz by działał przez ciebie Bóg, który może posługiwać się tobą, aby inni w Niego uwierzyli „przynajmniej ze względu na same dzieła” i wyruszyli w podróż Jego drogą.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 03.05.2020
IV Niedziela Wielkanocy – Dobrego Pasterza.
(J 10, 1-10) 03.05.2020
Jezus powiedział: “Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych”. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: “Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich, owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”.
Rozważanie:
Niezwykły czas Wielkanocy prowadzi nas przez najważniejsze aspekty naszej wiary. Pokazuje kierunek, abyśmy nie błądzili i nawracali się do Pasterza i Stróża naszych dusz, ponieważ tylko przy Nim zachowamy życie i żyć będziemy w obfitości wiecznej.
O ile słowa Ewangelii kierowane są dzisiaj w znacznym stopniu do Pasterzy Kościoła, to nauka ogólna płynąca z nich uświadamia nas, że powinniśmy być czujni i nie dawać się zwieść fałszywym głosicielom Prawdy. W kroczeniu za Jezusem powinniśmy stąpać po Jego śladach – niejako przez Niego przechodzić, jak przez bramę, bramę do domu Pana. Nie ma innej drogi. Każdy, kto sądzi inaczej jest w błędzie, a my nie dajmy się zwieść pozorom, łatwemu szczęściu. Nie ma życia wiecznego bez Golgoty, dlatego każdy kto naucza inaczej, nie naucza o Prawdzie. Nie jest dobrym pasterzem, jest złodziejem gotowym kraść, zabijać i niszczyć.
Pasterz to tytuł przysługujący wielkim władcom i królom jak Dawid. Taki tytuł przybiera Bóg stając się Pasterzem Izraela. Jezus będąc Dobrym Pasterzem swojej owczarni mówi do nas językiem miłości, troski i czułości. On staje się Miłością prowadząc nas po ścieżkach naszego życia tak, abyśmy nie zginęli. Daje nam siebie w pokarmie wiecznym jakim jest Eucharystia. Zna ciebie i woła po imieniu, dla Jezusa nie jesteś anonimowy. Na każdym zależy Mu tak bardzo, że oddał za nas życie. Dla nas także pozostał w Komunii Świętej, aby nikt nie zginął. Powinniśmy jedynie dać odpowiedź swoją wielkoduszną miłością podążając za Jego głosem. Wbrew powszechnej opinii, owca nie jest zwierzęciem naiwnym. Doskonale rozpoznaje swoje stado, do którego należy, dobrze zna pasterza i nieustannie słucha jego głosu, za nim podąża, ufa mu. Przy nim czuje się bezpieczna.
Dziś Jezus zaprasza nas do takiej ufności. Ciesz się i raduj, że jesteś dzieckiem Boga. On nigdy cię nie opuści. Będzie cię strzegł i bronił, jest twoją opoką w życiu doczesnym i bramą do życia wiecznego. Nie ma w życiu nic pewniejszego niż obietnica Boga.
„Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 26.04.2020
III NiedzielA Wielkanocy 26.04.2020
(Łk 24, 13-35)
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: “Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?” Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: “Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało”. Zapytał ich: “Cóż takiego?” Odpowiedzieli Mu: “To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli”. Na to On rzekł do nich: “O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?” I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: “Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: “Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi”. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Rozważania:
Zapewne wielu z nas potrafi bez trudu przypomnieć sobie sytuację związaną z żarliwą modlitwą w konkretnej intencji zanoszonej przed tron Boga w Niebie, która w naszym przekonaniu nie została wysłuchana. W sercu pojawia się wtedy wrażenie, że Bóg nas zawiódł, rozczarował. Dokładnie w taki sam sposób można odczytać słowa dzisiejszej Ewangelii. Idący do Emaus uczniowie, pogrążeni w smutku, rozmawiają o swoim rozczarowaniu Bogiem. Jezus „prorok potężny w czynie i słowie” został ukrzyżowany. Nie tak to sobie wyobrażali. Mieli względem Niego własne, określone oczekiwania. „Spodziewali się, że On właśnie ma wyzwolić Izraela”. Uczniowie zapewne czytali pisma proroków, ale czy je rozumieli? Zapewne również słuchali słów Jezusa, ale nie przyjęli ich w pełni. Gdy wszystko, co głosili prorocy już się wypełniło, oni nie potrafili tego dostrzec, gdyż głoszoną prawdę o Mesjaszu przyjęli wybiórczo. Nie wierzyli we wszystko, co dane im było poznać. Odrzucili niezgłębioną tajemnicę Boga, że przez śmierć na krzyżu zwyciężyło życie! Wątpliwości, smutek i rezygnacja opanowały ich serca, dlatego nie poznali, gdy Zmartwychwstały Jezus towarzyszył im podczas drogi. Czy nie dzieje się podobnie, kiedy to my względem Boga mamy jakieś oczekiwania? My, uczniowie obecnych czasów, nie różnimy się tym brakiem wiary i całkowitego zaufania Bogu. Trudno jest nam wierzyć w rzeczy dla nas niewytłumaczalne, nielogiczne, niewyjaśnione. Tym samym zamykamy Boga we własne schematy. Stawiamy w naszym sercu Bogu granice, które gdy słabnie nasza wiara paradoksalnie stają się naszą granicą do otrzymania wielu łask – pocieszenia, uzdrowienia czy uwolnienia. Ograniczamy swoje myślenie na Jego temat ludzkim pojmowaniem świata tak bardzo, że nie potrafimy poznać Jego działania i dostrzec Jego obecności w naszej codzienności. Nasze oczy są jak na uwięzi. A Bóg działa ponad ludzkim rozumowaniem. Bóg pragnie, abyśmy uwierzyli we wszystko co nam objawił! We wszystko! Tajemnicy miłości Boga do ludzi nasz rozum nigdy nie ogarnie! Tu trzeba otworzyć serce i zaprosić Pana nie stawiając Mu żadnych ograniczeń. Jezus na pewno chętnie skorzysta z każdego zaproszenia. Pozwól ponieść się tej Miłości, a On pozwoli się poznać w Eucharystii – przy łamaniu chleba.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 19.04.2020
Rozważanie ks. Łukasza Prausa SAC na II Niedzielę Wielkanocną – czyli Miłosierdzia Bożego.
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: “Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: “Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: “Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: “Widzieliśmy Pana!” Ale on rzekł do nich: “Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: “Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: “Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: “Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: “Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
***
Rozważanie ks. Łukasza Prausa.
Tydzień temu Zmartwychwstały Chrystus przyszedł do nas, pomimo zamkniętych przez obecną sytuację drzwi, z przesłaniem „Pokój wam!”. Dziś , osiem dni po pierwszym spotkaniu, przychodzi ponownie i kieruje powtórnie te słowa: „Pokój wam!”. Tym razem Jego przyjście przepełnione jest ogromnym Miłosierdziem. Ponowne przyjście do zamkniętych domów, przez zamknięte drzwi jest dla tych, którzy mają wątpliwości w Jego Zmartwychwstanie i nie wierzą, że Jezus żyje. Te wątpliwości towarzyszą nam dokładnie w takim samym stopniu jak niegdyś Tomaszowi. Jezus znając nasze serca przychodzi powtórnie, abyś uwierzył, zobaczył, dotknął Jego Ran. Nie dziwi się niedowiarstwu Tomasza, chociaż ten trwał przy Nim i widział Jego cuda na własne oczy, słyszał Jego słowa zapowiadające zmartwychwstanie, i mimo to nie uwierzył.
Dlatego przychodzący dziś do nas Pan pragnie, abyś otworzył oczy i patrzył z wiarą na cuda Eucharystyczne, na świadectwa Jego Boskości jak Całun Turyński, na stygmaty świętych, wreszcie na cuda naszej codzienności – cuda uzdrowień, cuda nawróceń, cud życia.
Jeśli masz w sercu rozdarcie lub nie wierzysz w fakt, że Jezus prawdziwie żyje, to właśnie dzisiaj Pan przychodzi do ciebie tam gdzie teraz jesteś, gdzie czytasz te słowa i pragnie, abyś Jemu to wszystko powierzył. Bez lęku, bez jakiejkolwiek obawy, że cię odrzuci, że tak nie wypada. Po prosu, bądź jak Tomasz! Z dziecięcą szczerością powiedz wszystko Jezusowi i poproś, aby to przemienił. On dziś pragnie odmienić twoje serce pełne niedowierzania w ufne i otwarte na Jego miłość, bo taki jest nasz Pan. Zna wszystkie ludzkie słabości. Pomimo nich kocha każdego z nas miłością niewymowną, lecz pragnie, aby nasze serca były obmyte w źródle Jego miłosierdzia, a z tego źródła czerpać można jedynie naczyniem ufności. Dlatego tak istotna jest szczerość i otwartość naszych serc przed Jezusem. Tylko w ten sposób Jezus może je odmienić, co sprawi, że jak Tomasz będziemy mogli krzyknąć: “Pan mój i Bóg mój!”
Przez osiem dni Tomasz stanął w obliczu próby wiary bez dowodów. Tym samym nasza teraźniejszość wniknęła niejako na karty Ewangelii. Posługując się przykładem tego Apostoła, Jezus przywołuje naszą rzeczywistość. Patrząc z uwagą i miłością na Tomasza widzi każdego z nas. Ta pierwsza wspólnota Kościoła, mająca zaledwie osiem dni, jest obrazem naszej wspólnoty – oczekującej powtórnego przyjścia Chrystusa. Nas także dopadają wątpliwości, obawy, lęki. Jezus o tym wie, dlatego przychodzi do nas w Eucharystii, słowach Pisma Świętego, przychodzi w bliźnim.
Panie, przymnóż nam wiary!
NIEDIZELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 22.03.2020
Ewangelia (J 9, 1-41)
Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?”
Jezus odpowiedział: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata”. To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloe” – co się tłumaczy: Posłany.
On więc odszedł, i obmył się i wrócił widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: „Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?” Jedni twierdzili: „Tak, to jest ten”, a inni przeczyli: „Nie, jest tylko do tamtego podobny”. On zaś mówił: „To ja jestem”. Mówili więc do niego: „Jakżeż oczy ci się otwarły?” On odpowiedział: „Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: «Idź do sadzawki Siloe i obmyj się». Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem”. Rzekli do niego: „Gdzież On jest?” On odrzekł „Nie wiem”.
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat.
I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: „Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę”.
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: „Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: „Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?”
I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: „A ty co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?” Odpowiedział: „To jest prorok”.
Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, i wypytywali się ich w słowach: „Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi?”
Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: „Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie”. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wykluczony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: „Ma swoje lata, jego samego zapytajcie”.
Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: „Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem”. Na to odpowiedział: „Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę”. Rzekli więc do niego: „Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?” Odpowiedział im: „Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać jego uczniami?” Wówczas go zelżyli i rzekli: „Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi”. Na to odpowiedział im ów człowiek: „W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast wysłuchuje Bóg każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić”. Na to dali mu taką odpowiedź: „Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?” I precz go wyrzucili.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?” On odpowiedział: „A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?” Rzekł do niego Jezus: „Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie”. On zaś odpowiedział: „Wierzę, Panie!” i oddał Mu pokłon.
Jezus rzekł: „Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi”.
Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli, i rzekli do Niego: „Czyż i my jesteśmy niewidomi?” Jezus powiedział do nich: „Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie:
«Widzimy», grzech wasz trwa nadal”.
Słowo o. Łukasza
„Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!” MK 7,16
Trwający okres Wielkiego Postu jest niezwykle wyjątkowy. Ten szczególny, tegoroczny czas pokuty i nawrócenia to autentyczne wołanie Nieba do duszy każdego człowieka żyjącego dziś na ziemi. Jezus szuka swoich zagubionych owiec. Stół Słowa Bożego zastawiony jest obficie. Bóg, działając poza czasem, niezwykle wyraźnie – właśnie teraz – przygotowuje nas na powtórne przyjście Chrystusa poprzez głoszone Słowo Boże. Aktualny Okres Wielkiego Postu jest zatem nie tylko oczekiwaniem na Święta Zmartwychwstania Pańskiego, ale ma kluczowe znaczenie w szerszym rozumieniu czasu i związanej z nim paruzji. Także dzisiejszą Ewangelię winniśmy odczytywać szerzej, w kontekście obecnych czasów i znanej nam sytuacji, włączając ją do całości treści przygotowanej nam przez Niebo na czas trwania aktualnych Bożych rekolekcji.
W dzisiejszej Ewangelii wzrok Boga dostrzega żyjącego w ciemności człowieka. Grzech i brak wiary w żywego, działającego cuda Boga jest pandemią, która opanowała i zaślepiła dusze. Jezus widzi tę sytuację i pragnie przyjść do ludzi z łaską wiary i darem uzdrowienia. Nie bez znaczenia jest też moment Jego przyjścia i działania wymieniony w Ewangelii… to jest w szabat…
Czy chcesz skorzystać z tego zaproszenia, aby przejrzeć?
Bóg zaprasza ciebie do obmycia się w sadzawce Siloe, abyś ujrzał. Oczy duszy są ważniejsze niż zmysł wzroku. Aby móc kroczyć w świetle dusza musi przyjść do Światłości, gdyż „nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać”. „Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata” mówi Jezus, dlatego krzyczmy z głębi serca, wołajmy z całej siły do Niego, aby nas zauważył i uzdrowił z niewiary, naszej ślepoty i nędzy duchowej, abyśmy patrząc widzieli i słuchając, co DZISIAJ „ mówi Duch do Kościołów” , usłyszeli!
Musimy pragnąć narodzić się powtórnie – z Ducha! Musimy trwać przy Jezusie Eucharystycznym! Musimy świadczyć o Nim niczym uzdrowiony człowiek z Ewangelii!
Każdemu z nas dzisiaj Jezus zadaje to samo pytanie: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?”
Jeśli wierzysz, nie wahaj się zapewnić Go o tym i uniż się w pokłonie przed Panem!
Jeśli brak ci wiary, módl się o nią głęboko, a poznasz jak hojny jest Pan, łaskawy i miłosierny. Módl się ze szczerością i miej pewność, że „wysłuchuje Bóg każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę.”
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 08.03.2020
Żyć Słowem Bożym.
Rozważania o. Łukasza na II niedzielę Wielkiego Postu rok.A (08.03.2020)
EWANGELIA (Mt 17,1–9)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”.
Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”.
Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: „Wstańcie, nie lękajcie się”. Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: „Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie”.
ROZWAŻANIE
Jak niewiele trzeba, aby pokój naszych serc został nam zabrany, aby pojawiały się różne wątpliwości związane z wiarą w Zmartwychwstanie Jezusa i Jego obietnice. Jak bardzo świat zapuścił w nas głębokie korzenie hedonizmu, pozornego bezpieczeństwa, gonienia za celem założonego sobie statusu materialnego. Zapraszam cię dzisiaj byś stanął w prawdzie i odpowiedział szczerze w swym sercu – czy w ciągu ostatnich dni dopuściłeś do serca strach, obawę, lęk? Twoja odpowiedź jest kluczem do zrozumienia Ewangelii. Ona stawia nam to pytanie i pokazuje rzeczywistość naszych serc.
Pomyśl teraz o wszystkich sytuacjach swojego życia, w których rozpoznałeś interwencję Boga, widziałeś Jego działanie. Może byłeś naocznym świadkiem Jego cudów lub bez wątpienia czułeś jak ogarnęła cię Jego obecność na przykład podczas cichej adoracji w kościele? Ile było takich momentów…?
One są twoją Górą Tabor!
Jezus zaprasza cię na górę, bo pragnie spotkać się z tobą. Pragnie dać się poznać, przemienić w twojej obecności. Pozwala byś zobaczył Jego „jaśniejącą jak słońce twarz”. Towarzyszące tym chwilom przekonanie, niczym głos Boga – Ojca, woła w nas: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Ten moment stanięcia przed Bogiem twarzą w twarz głęboko dotyka naszej duszy. Nieraz napawa nas błogosławionym lękiem po to, aby rozwiać wszelkie wątpliwości i poznać Jego majestat. Jest to czas umocnienia wiary. Jest to również etap duchowego wzrostu, który Bóg inicjuje po to, aby zaprosić cię do wyruszenia w drogę.
Góra Tabor jest przystankiem. Powinna być miejscem napełnienia się Bogiem i zachowania tego doświadczenia w sercu. Ona nie jest celem wędrówki. Celem jest Golgota.
Droga na Golgotę jest trudna i Bóg o tym wie, dlatego jednoznacznie wskazuje nam Tego, w którym wypełniło się całe Prawo i wszelkie proroctwo, mówiąc by „Jego słuchać”.
Zatem dziś Jezus zbliża się do nas, dotyka nas i mówi: „Wstańcie, nie lękajcie się”!
Chcąc naśladować Jezusa miej odwagę z miłością wziąć swój krzyż i ruszyć w drogę. Kościół zmierza na Golgotę i my jesteśmy tym Kościołem!
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 23.02.2020
Żyć Słowem Bożym – Rozważanie ks. Łukasza Prausa
EWANGELIA (Mt 5,38-48) – VII Niedziela zwykła 23.02.2020
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Oko za oko i ząb za ząb». A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego», a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.
*ROZWAŻANIE*
Zapewne doskonale każdy z nas zdaje sobie sprawę jak ogromnym zagrożeniem dla życia potrafi być spadająca w górach lawina. Aby powstała lawina wystarczy niewielki impuls na przykład przejazd narciarza lub przejście turysty. Tylko tyle, by rozpoczął się niszczycielski, śmiercionośny wyścig mas śniegu. Zsuwający się z ogromną szybkością niszczy wszystko bez litości co tylko stanie mu na przeszkodzie. Wszystko, w tym ludzi znajdujących się na trasie lawiny, która potrafi mieć ponad kilometrowy tor. To zjawisko ma wiele wspólnego z dzisiejszą Ewangelią, bo w sercach ludzi trwa nieustannie piąty stopień zagrożenia lawinowego. Tą śmiercionośną lawiną jest nienawiść rodząca się w sercu, a owocami stają się kłótnie, nietolerancja, niechęć co w konsekwencji rodzi większe konflikty takie jak wojna. Niekończąca się spirala zła ma swoje źródło w ludzkich sercach.
Jezus dziś zawiesza prawo talionu, które obowiązywało w Starym Testamencie i przekazuje prawo Królestwa Bożego. Nie odwet a miłość ma stać się naszą odpowiedzią na zło. Jezus uczy nas doskonałej miłości, która pochłania lawinę nienawiści i mściwości sprawiając, że przestaje ona istnieć.
Jedyną bronią unieszkodliwiającą zło jest miłość i wszystko co z niej wypływa – szacunek, życzliwość, dobre uczynki! Źródło jest w Bogu, zatem powinniśmy pozwalać, aby przelewała się ona przez nasze serca i wylewała dla wszystkich. Walka o miłość rozgrywa się i będzie nieustannie trwać w każdym z nas. Mamy w niej dążyć do doskonałości kochania na wzór naszego Ojca: „Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz kochał bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan.” (Kpł 19,18)
Tak, Bóg jest wymagający i nie obniża poprzeczki. Bezwzględnie kocha nas takimi, jakimi jesteśmy ze wszystkimi wadami i zaletami, ale pragnie abyśmy nie ustawali w upodabnianiu się do Niego: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” (Mt 5,48) , „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,2)
Powinniśmy nieustannie zmagać się ze sobą, swoimi słabościami, grzechami, bo jesteśmy świątynią Boga i mieszka w nas Duch Boży: „Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.”! (1Kor 3,17)
Stąd walka nie jest łatwa i zło NIGDY z niej nie zrezygnuje. Dlatego pierwszy wyciągnij rękę na zgodę, odpuść podczas kolejnej kłótni w domu, uśmiechnij się życzliwie czekając w długiej kolejce do kasy, zadzwoń do przyjaciela, z którym cię coś poróżniło… Można zacząć od drobiazgów, by uczyć się żyć zgodnie ze wskazówkami z Ewangelii. Drobne zmiany są najtrudniejsze, ponieważ wymagają od nas decyzji i zrobienia tego pierwszego kroku, zerwania z przyzwyczajeniem – „naszym schematem działania”.
Pamiętajmy jednak, że: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi.” (Ef 6,10)
Ten trud i praca, by „nie stawiać oporu złemu” jest realna i ciężka. Wychodzimy z własnego egoizmu i pychy, a to jest bolesne. Pamiętajmy jednak o jej owocach, które będziemy mogli oglądać w niebie! „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,21)
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 16.02.2020
Rozważanie o..Łukasza na VI niedziele zwykłą.
EWANGELIA (Mt 5,17-37) – 16.02.2020
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.
Słyszeliście, że powiedziano: «Nie cudzołóż». A Ja wam powiadam : Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa.
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
Powiedziano też: «Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy». A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał», «lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi». A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».
ROZWAŻANIE
Na pierwszy rzut oka dzisiejsza Ewangelia wrzuca nas pod wodospad Bożych zakazów. Ludzka natura ulega złudzeniu, iż te nakazy znacząco ograniczają nam wolność, którą zresztą Bóg sam nam dał. Dał nam też mądrość, abyśmy potrafili wybierać dobro, ponieważ: „Nikomu nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć.” Gdy wybierasz zło ulegając namowom szatana jak Ewa w Raju nie dziw się konsekwencjom.
Każdy rodzic, kiedy zobaczy swoje małe dziecko zmierzające w kierunku szklanki z gorącą herbatą, niezwłocznie biegnie, aby je ochronić przed poparzeniem wrzątkiem. Bóg przez przykazania robi dokładnie tak samo, pragnie nas ochronić przed niebezpieczeństwem grzechu i jego konsekwencjami. Nie wpływa tym jednak na naszą wolną wolę, wręcz przeciwnie, gdyż przed każdym ostrzeżeniem jest niepisane „jeśli zechcesz”.
Niezgłębiona jest tajemnica Mądrości Bożej. Niczym najtroskliwszy Ojciec przede wszystkim kształtuje nasze serca, aby w nich mogło zachować się Jego Prawo, aby było naszym pragnieniem żyć tak, by się Bogu podobać. Wtedy przykazania staną się wskazówkami życia. Niczym DNA przenikną nasze człowieczeństwo i będą ostrzegały przed zagrożeniem dla duszy i ciała oraz wskazywały dobry kierunek. Pomogą zachować czystość serca i czystość intencji. Uwrażliwią sumienie, aby wystrzegało się choćby pozoru zła, najmniejszego grzechu. Wówczas „wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 09.02.2020
Rozważania o. Łukasza na V Niedzielę zwykłą – Ewangelia Mt 5, 13-16 (9.02.2020)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.
ROZWAŻANIE:
Jak wielkie ciemnością muszą okryć ziemię, abyśmy zrozumieli nasze przeznaczenie i na nie odpowiedzieli? Jak bardzo musimy pobłądzić, zatonąć w grzechu byśmy dostrzegli Światło? Ile bitew musimy jeszcze przegrać, ile ran odnieść byśmy wreszcie wybrali Boga?
Przez Chrzest zostaliśmy włączeni do wspólnoty Kościoła – Mistycznego Ciała Jezusa, co robimy z tym powołaniem? Jak dbamy o relacje z Bogiem? Czy pragniemy Go poznawać? Czy nasze życie ma „smak Boga”?
Na uczniach ciąży zobowiązanie głoszenia nauk Chrystusa by „były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.” (1Kor 2,5) Głoszeniem jest również nasze zachowanie na co dzień: „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Taka postawa wynika z miłości do Boga, bo tylko ta miłość ma smak i nadaje go życiu. Tak jak zakochani nie są względem siebie obojętni, tak Bóg pragnie od nas zaangażowania, które jest naszą odpowiedzią na Jego miłość.
Ukryci w ramionach Ukrzyżowanego, zapatrzeni w Jego przykład i nauki płynące z Ewangelii, będziemy nieść światło życia. Wtedy nasze serca ochoczo otworzą się na drugiego człowieka. Nasze ręce gotowe będą „dzielić swój chleb z głodnym”, a nasze oczy „nie odwrócą się od współziomków”. (Iz 58,7)
W Księdze Amosa czytamy słowa: „Oto nadejdą dni – wyrocznia Pana Boga – gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich.” (Am 8,11) Naszym zadaniem jest być „odbiciem Bożego światła” i głosić słowo Pańskie z miłością, pokornie i wytrwale, by ludzie mogli je znaleźć. Własnym przykładem opartym na wartościach z ośmiu błogosławieństw winniśmy wskazywać innym Boga, aby życie nieustannie nabierało smaku i „nie zepsuło się”. Bóg woła do nas: „Pożądajcie więc słów moich, pragnijcie, a znajdziecie naukę.” Mdr 6,11 Pragnijmy Boga, pragnijmy Go w naszym życiu.
Dziś w słowach Jezusa, słyszymy przestrogę przed byciem mdłym i obojętnym. W życiu duchowym taka przestrzeń po prostu nie istnieje. „Jeśli sól utraci swój smak” „na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.”. Podobne znaczenie niosą za sobą słowa rozbrzmiewające w Apokalipsie: „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust.” (Ap 3,15-16)
Jeśli w sercu czujesz, że jesteś „letni” względem oceanu miłości Boga, w imię Jezusa Chrystusa wyrzeknij się swojej oziębłości i bierności, a zaproś w to miejsce Ducha Świętego! Módl się o głęboką wiarę i nigdy nie przestawaj! Uczeń Chrystusa nie jest przeciętny! Jest lampą świecącą na świeczniku dla zagubionego w grzechu świata. To zadanie jest trudnym zobowiązaniem. Nieustannie musimy trwać w mocy Bożej, aby być „solą ziemi”. Dlatego tylko gorące serce sprawia, że „zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!”. (Iz 58,9)
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 26.01.2020
Rozważania o. Łukasza na III niedziele zwykłą rok A
Ewangelia Mt 4,12-23 – 26.01.2020
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: „Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło”.
Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”.
Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
Zapewne większość osób czytających teraz to rozważanie bez wahania mogłoby zadeklarować swoją przynależność do Kościoła, lecz gdyby również w tej samej chwili, w której czytasz te słowa, przyszedł do ciebie Jezus i stojąc obok powiedział: „Pójdź za Mną” …
Jak brzmiałaby twoja odpowiedź?
To wezwanie Jezusa przenika serce. Wnika w głąb duszy i przeszywa ją na wskroś. Czy byłbyś gotów, aby jak Apostołowie, którzy „natychmiast zostawili łódź i ojca” iść za Nim? Natychmiast! Bez wahania! Radykalnie zmienili wszelkie swoje plany i poszli za Jezusem.
To bardzo ważny obraz – powołani ludzie idą za Źródłem Światła. Natychmiast odpowiadają na zaproszenie Jezusa. Nie pytają, nie licytują, nie negocjują…
Krocząc w ciemności światło widać już z oddali. Jezus poprzez słowa „Pójdź za Mną” jasno pokazuje drogę. Nie zostawia miejsca na wątpliwości. Jest Drogą. A dzisiaj te słowa kieruje do CIEBIE. To jest dobry moment na głęboką refleksję: czy naprawdę kroczę za Jezusem?
A może kroczę za Nim na swoich warunkach, wtedy gdy mam w tym interes? A może nie kroczę za Jezusem – Źródłem Światła tylko za jakimś odblaskiem, refleksem, ludzkim autorytetem? Jeśli tak, to Jezus także tobie mówi „Pójdź za MNĄ”, bo żaden człowiek nie może przysłonić ci Źródła lub, o biada, stać się nim dla ciebie.
Jezus nie pyta: „czy pójdziesz za Mną?”, tylko jednoznacznie stwierdza, abyś za Nim poszedł. Tym samym On już ciebie wybrał. Daje do zrozumienia, że nie ma innej drogi. Świadomie lub nieświadomie cały czas wybieramy. Nie wybierając Boga, wybierasz szatana. Nie ma innej opcji. Bóg w Księdze Powtórzonego Prawa wyraźnie mówi o dwóch drogach: „kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo.” ( Pwt 30,19) „Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im – oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie.” (Pwt 30,17-18)
Jezus jest tym, który klarownie wskazuje nam wszystkim konkretną drogę w światłości i nieustannie umacnia nasze kroki, bo wie, że jesteśmy „tylko prostymi rybakami”. Będąc u Źródła możemy z Niego czerpać, aby wytrwać w jedności i bez rozłamów, byśmy „byli jednego ducha i jednej myśli”, bo Jezus powołał wszystkich nas w konkretnym celu: „abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża”.
NIEDZIELNE ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – 19.01.2020
Rozważanie o.Łukasza na II niedzielę zwykłą rok A.
Nazajutrz zobaczył Jezusa , nadchodzącego ku niemu, i rzekł : „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”. Jan dał takie świadectwo: „Ujrzałem Ducha , który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał , abym chrzcił wodą , powiedział do mnie: “Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym , który chrzci Duchem Świętym “. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. J 1, 29-34
ROZWAŻANIE.
Ewangelia dnia dzisiejszego jest kontynuacją wydarzenia, które przeżywaliśmy w zeszłym tygodniu. Wtedy Jezus z rąk Jana Chrzciciela przyjął chrzest, tym samym rozpoczął realizację zbawczej misji Boga. Rzeka Jordan do tej pory była granicą. To przy niej zakończyła się historia Mojżesza. Odtąd lud prowadzić będzie Jezus – umiłowany Syn Boga. W słowach Jana „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” ukrywa się cały zbawczy plan Boży przepowiadany przez proroków Starego Testamentu. Nie będzie w nim wyższości tylko uniżenie, nie będzie w nim bohaterskiej walki, tylko poddanie woli Bożej, nie będzie w nim spektakularnego tryumfu, tylko śmierć. Śmierć, która przezwycięża grzech stanowiący jej źródło. Śmierć, która otwiera bramy nieba. Zwycięstwo przychodzi przez porażkę. Zmartwychwstanie będzie świadectwem, że to pozorna przegrana.
Bóg przemawia językiem klęski, poddania się i cierpienia, bo tak wielka jest miłość Boga do ludzi. Nie bylibyśmy w stanie sami odkupić naszych win, gdyby nie ten ogrom miłosierdzia Bożego, gdyż „u ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,26). Tylko szczera i bezwarunkowa miłość pokonuje wszelkie granice. Taką miłością Bóg obdarza każdego z nas. Taką miłość, jeśli tylko zechcesz, możesz od Niego przyjąć. On na to czeka z niecierpliwością. Jan Chrzciciel właśnie to zauważył na Jordanem. Bóg niestrudzenie realizuje swoje obietnice posługując się widzialnymi znakami będącymi dowodami jego miłości. Tylko ten, kto ma świadomość miłości Boga potrafi tę miłość przyjąć i przekazać innym. Szczególnie tym, którzy Go jeszcze nie znają. Do tego zadania Bóg nas posyła.