Pragnę razem z rodziną dać świadectwo cudownego uzdrowienia przez posługę ojca Łukasza z nowotworu jelita grubego.
Mam 62 lata i zdiagnozowano u mnie nowotwór jelita grubego. Szukaliśmy z rodziną pomocy w różnych poradniach onkologicznych. Prowadzący profesor z Warszawy nie dawał dużych szans na poprawę zdrowia, dlatego że nowotwór był wykryty w późnym stadium.
W internecie moja żona znalazła informację na temat ojca Łukasza. Kiedy podzieliliśmy się z synem, który jest starszym ministrantem to odradził nam wyjazdu na spotkanie modlitewne do ojca Łukasza mówiąc nam o losach ojca.
Jako rodzice nie posłuchaliśmy naszego syna i wybraliśmy się na spotkanie prowadzone przez ojca Łukasza. Na spotkaniu miałem okazje ucałować dłoni ojca Łukasza, naznaczone przez Pana Jezusa i powiedzieć o swojej chorobie. Następnie ojciec Łukasz położył na mnie swoje ręce i z wiarą zaczął się modlić. Po modlitwie ojciec powiedział, że Pan Jezus uzdrowi mnie z choroby nowotworowej. Razem z żoną z radości się popłakaliśmy.
Po 2,5 tygodniach po modlitwie miałem wizytę u lekarza prowadzącego i powtórzoną diagnostykę razem z PET.
Wyniki wyszły bardzo dobre, a badanie PET wykluczyło komórki nowotworowe. Radość niesamowita, dokonał się CUD dzięki ojcu Łukaszowi.
Dziś razem z żoną jesteśmy szczęśliwi i nie wyobrażam sobie co by było gdybyśmy posłuchali naszego syna i nie pojechali na spotkanie. Dzięki cudowi jakiego doświadczyłem postawa naszego syna wobec ojca Łukasza całkowicie się zmieniła.
Nasz syn postanowił, że na następne spotkanie pojedzie razem z nami, aby podziękować ojcu za tak wielką wiarę jaką posiada. Za wiarę, która góry może przenosić.
Jako rodzina, która doświadczyła cudu pragniemy przekazać wszystkim, którzy są przez innych zniechęcani do przyjazdu na spotkanie modlitewne prowadzone przez ojca, aby nie dali się zmanipulować i bez wahania na takie spotkanie przyjechali.
My tak uczyniliśmy i wiemy, że gdybyśmy uczynili inaczej to byśmy tak pięknego cudu nie doświadczyli.
Rodzina z Warszawy.