OJCIEC TAK JAK PAN JEZUS POŁOŻYŁ SWOJE DŁONIE NA MOJE OCZY I WTENCZAS DOKONAŁ SIĘ CUD

Świadectwo cudu uzdrowienia z jaskry. Ojca Łukasza poznałam w Sosnowca, w parafii w której odprawiał przepięknie Msze Święte.
Do Sosnowieckiej parafii (wtedy wikariuszem był tam Ojciec Łukasz) przyjeżdżałam razem z mężem w każdą niedzielę, by móc uczestniczyć w Mszy Świętej odprawianej przez Ojca.
W tamtym czasie nic nie wskazywało na to, że tak poważnie zachoruję. Jednak koleje losu stały się inne. Stwierdzono u mnie postępującą jaskrę. W krótkim czasie przeprowadzono operację, która za wiele nie zmieniła. Choroba mimo przeprowadzonej operacji z miesiąca na miesiąc postępowała i z moim wzrokiem było coraz gorzej. Straciłam wzrok w lewym oku. Bałam się, że stracę wzrok całkowicie. Przez dłuższy czas, Ojciec Łukasz nie prowadził nabożeństw o uzdrowienie, co bardzo mnie smuciło, bo pokładałam w tych nabożeństwach dużą nadzieję. Kilkakrotnie byłam na różnych ewangelizacyjnych spotkaniach z modlitwą o uzdrowienie, jednak to nie było to, co przeżywało się na nabożeństwach u Ojca Łukasza.
W maju tego roku miałam okazję uczestniczyć w nabożeństwie prowadzonym przez Ojca Łukasza. W chwili kiedy Ojciec Łukasz przechodził obok mnie poprosiłam, aby dotknął moich oczu i powiedziałam, że choruję na postępującą jaskrę i na lewe oko nie widzę. Ojciec z wielką miłością tak jak Pan Jezus, położył swoje dłonie na moje oczy i wtenczas dokonał się cud. Całkowicie przejrzałam na lewe oko i choroba jaskry ustąpiła.
Po badaniach lekarskich została odwołana operacja, którą miałam mieć w październiku na oddziale okulistyki. Dziś wiem, że nawet gdy medycyna już nic zrobić nie może to Chrystus posługując się Ojcem Łukaszem czyni piękne cuda.
Tylko trzeba w to wierzyć.
Krystyna