Jezus na spotkaniach ewangelizacyjnych przez o. Łukasza czyni wielkie rzeczy ❤️❤️❤️
Na ostatnim spotkaniu ewangelizacyjnym 4.06.2022 prowadzonym przez o. Łukasza byłam po raz pierwszy. Mimo iż już od dawna słyszałam o tym wspaniałym kapłanie i bardzo często słuchałam prowadzonych przez ojca mszy świętych przez internet, dopiero teraz całym sercem zapragnęłam pojechać tam osobiście i uczestniczyć we mszy świętej. Okazało się, że pragnienie mojego serca spodobało się Panu Bogu, ponieważ w tym samym czasie, gdy z serca wypłynęła myśl, że bardzo pragnę tam kiedyś pojechać, równocześnie dostałam wiadomość z zapytaniem czy jadę ? Oczywiście że jadę...no i pojechałam. Po drodze ułożyłam sobie intencję, że poproszę Jezusa o potrzebne łaski i błogosławieństwo dla córki i zięcia, lecz na miejscu dostałam wiadomość od szwagra, że jego córeczka, która urodziła się dwa dni wcześniej w ósmym miesiącu, po 10 minutach przestała sama oddychać, jest wspomagana respiratorem i ma zakażenie posocznicą ,oraz ,że jest podejrzenie zapalenia opon mózgowych. Ta wiadomość zwaliła mnie z nóg, nie mogłam o niej przestać myśleć, bardzo martwiłam się o to maleństwo i o jego rodziców. Zanim jednak rozpoczęło się spotkanie, wspólnie pomodliliśmy się w tej intencji z osobami z mojej rodziny , z którymi przyjechałam. Syn kuzyna powiedział mi w tedy takie zdanie- ,,ciociu może to jest twoja misja, że tu dziś z nami jesteś? Wiedziałam od razu, że ma rację, że to nie przypadek i że moja intencja z którą przyjechałam może poczekać. "Podczas modlitwy o uzdrowienie również prosiłam Jezusa o interwencję z nieba. Na zakończenie gdy o. Łukasz błogosławił, modląc się wstawienniczo nad osobami indywidualnie, postanowiłam pokazać zdjęcie malutkiej i poprosić o modlitwę ojca. Gdy nadeszła moja kolej o. Łukasz dosyć długo modlił się nad zdjęciem tego dziecka. Ja choć nie jestem mamą maleństwa przeżyłam tę modlitwę bardzo osobiście I realnie czułam w całym ciele jak Jezus dotyka to maleństwo. O. Łukasz jest kapłanem przepełnionym obecnością i miłością Jezusa i Maryi. To Boży kapłan. Na drugi dzień w niedzielę przed wyjściem do kościoła szwagier zadzwonił i powiedział, że malutka zaczęła sama oddychać, że sama ssie mleko i wyniki się poprawiają. Po dwóch dniach dziecko było wydolne, samo oddychało, karmione normalnie a zakażenie się cofało. Wszystkie złe prognozy się nie potwierdziły. Wiem, że to zdrowie wyprosił o. Łukasz u samego Pana Jezusa I Maryi naszej mamusi. Po kilku dniach dziecko wróciło do domu do swoich rodziców. Całe i zdrowe. Dziękuję z całego serca Jezusowi za to ,że przez dłonie o. Łukasza uzdrowił naszą Laurę. Katarzyna