Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Byłam u Ojca Łukasza w sobotę 19.10.2024r. na Mszy Świętej, to było moje drugie spotkanie z ojcem, na pierwsze trafiłam 2 lata temu 30 września. Od tego czasu odczuwam silną moc nawrócenia. W lipcu tego roku przyjęłam szkaplerz. Będąc na Mszy Świętej w sobotę, cierpiałam bardzo widząc Cię Ojcze w takim ciężkim stanie, płakałam. W pewnym momencie widok Ojca wycierającego nos postawił mi obraz ojca Pio (z filmu, który daje mi ukojenie, gdy jest mi ciężko).
Odczuwałam lęk czy jeszcze ojca Łukasza zobaczę, czy jeszcze usłyszę. Gdyż wiem, że nowotwór złośliwy, który zaatakował całym organizm Ojca Łukasza w każdej chwili może nam Ojca zabrać. Widok cierpienia i osłabienie sprawiał mi ból i odczuwałam lęk jak Ojciec tak słaby da radę poprowadzić tak wyczerpujące spotkanie.
Mój tata jest w trakcie diagnostyki raka złośliwego jelita grubego, podczas Mszy Świętej poczułam, że Ojciec Łukasz jest mi bardzo bliski i bardzo ważny podobnie jak mój tata. Złożyłam prośby o dar zdrowia dla Ojca i mojego taty.
Oby Bóg był łaskawy dla Was obu.
Życzę dużo siły do powrotu do zdrowia, niech Ojciec nabiera sił i będzie nadal moim światłem i kierunkiem do lepszego życia bliżej Boga
Szczęść Boże.
Pozdrawiam M.