CUD WSTANIA Z WÓZKA INWALIDZKIEGO – WSTAŃ, NIE PŁACZ, MOŻESZ WSTAĆ

Pragnę złożyć świadectwo cudownego uzdrowienia, które zdarzyło się w minioną sobotę tj. 27.08.2022 podczas spotkania ewangelizacyjnego z Ojcem Łukaszem.
Jezus Miłosierny podniósł mnie z wózka inwalidzkiego.
Choroba dotknęła mnie w 2017 roku i systematycznie zabierała mi sprawność, aż do kwietnia 2021r., kiedy całkowicie położyła mnie do łóżka. Od tego czasu poruszałam się na wózku inwalidzkim, a ściślej, byłam przede wszystkim osobą leżącą, bo moja choroba to przede wszystkim ekstremalne zmęczenie każdego dnia, ogromne osłabienie i bóle rąk i nóg. Moje życie od tego czasu zostało zamknięte w czterech ścianach, byłam uzależniona od całodobowej opieki rodziny. Lekarze nie potrafili postawić konkretnej diagnozy. Toczeń, stwardnienie rozsiane, inne choroby autoimmunologiczne, neuroborelioza. Leczenie empiryczne. Bez większych efektów.
Na spotkaniu w sobotę Ojciec Łukasz w trakcie modlitwy o uzdrowienie powiedział, że jedna osoba spośród tutaj obecnych na wózku inwalidzkim będzie uzdrowiona, rozpocznie się proces zdrowienia i odzyska sprawność. Zadrżałam i zaczęłam płakać. Nie sposób opisać co się wtedy ze mną działo. Na prośbę Ojca, siostry ze Wspólnoty Siewcy Miłosierdzia podeszły do osób na wózkach i w tym czasie padły słowa: wstań, nie płacz, możesz wstać. Nie potrafię znaleźć słów by opisać co się potem działo. Z każdym krokiem w kierunku ołtarza czułam się na moich nogach coraz pewniej i stabilniej. W atmosferze pięknej modlitwy dziękczynnej i w obecności wspaniałych sióstr Wspólnoty stałam na własnych nogach, a do wózka już nie usiadłam. Wróciłam do domu o własnych siłach!!! Uczę się od nowa chodzić, nogi przypominają sobie swoją funkcję. Dostałam niezwykły dar…
Chciałabym z głębi serca podziękować Panu Najwyższemu za to, że spojrzał na mnie…. i sprawił CUD przez ręce tak gorliwego, pokornego kapłana jakim jest Ojciec Łukasz.
Ojciec Łukasz modlił się w mojej intencji od czerwca tego roku. Od pierwszej mszy zbiorowej towarzyszyły mi znaki, że wszystko będzie dobrze. Na spotkaniu byłam pierwszy raz. Każdemu życzę przeżyć, które towarzyszą tym spotkaniom. Chciałabym na koniec dodać, że Bóg najpierw przeprowadził mnie drogą nawrócenia, powoli uzdrawiał moją duszę, uwalniał i uświęcał. Najpierw dusze, potem ciało. Chwała Ci za to Panie!!!
Ojcze Łukaszu niech Ci Bóg błogosławi w Twoim wspaniałych dziele, niech Cię hojnie wynagrodzi za Twój cały trud.
Chwała Bogu Najwyższemu 🙏❤️
K. J.