Szczęść Boże. Od roku leczę się na nowotwór, który został zdiagnozowany u mnie na narządach rodnych. Choroba była tak poważna, że w dwóch szpitalach onkologicznych lekarze, nie dawali szans dlatego zachęcali do zabiegu operacyjnego. Szukałam pomocy u różnych lekarzy, ale za każdym razem, słyszałam podobne zalecenia. Należy poddać się zabiegowi.
W swoim sercu czułam, że musi być coś, co pomoże mi odzyskać zdrowie. Słuchałam kilka razy modlitw, Ojca Łukasza Prausa o uzdrowienie ciała i duszy. Moje dzieci po pierwszym odsłuchaniu tych modlitw powiedziały, że Jezus przyjdzie Mi z pomocą. Mój mąż natomiast był bardzo sceptycznie nastawiony do tego typu nabożeństw.
Można napisać, że nie wierzył w cuda. Ja natomiast się nie podawałam i słuchałam kolejnych modlitw ojca Łukasza. Podczas jeden z modlitw poczułam wielkie ciepło w swoim ciele.
To ciepło przechodziło od głowy, aż po same stopy w momencie kiedy Ojciec Łukasz wypowiadał słowa, że Jezus leczy osoby cierpiące na nowotwór.
Dnia 20 grudnia 2021 grudnia miałam wyznaczony termin w poradni Onkologicznej. W czasie wizyty lekarz oznajmił, że guz się u mnie wchłoną i nie jest już potrzebny zabieg operacyjny. Wychodząc z poradni onkologicznej odrazu zadzwoniłam do męża informując o tym co nas pięknego spotkało. Po tym wszystkim mój mąż się nawrócił i teraz regularnie słucha nagrań ojca Łukasza.
Dziś pragnę podziękować Jezusowi: Na samym początku za dar nawrócenia mojego męża.
Następnie za dar mojego uzdrowienia i że posługuje się ojcem Łukaszem w tych tak bardzo trudnych dla nas wszystkich czasach.
Agnieszka.P.